Betis przybył na Estadi Montilivi po zakwalifikowaniu się do półfinału Ligi Konferencji, co stanowi szczytowe osiągnięcie klubu. Wrażenia w lidze hiszpańskiej były jednak słodko-gorzkie po przegranej z Villarrealem na Estadio Benito Villamarín w poprzedniej kolejce. Podopieczni trenera Pellegriniego pokazali jednak swój autorytet w Gironie i są bliscy gry w Lidze Mistrzów, punkt za Villarrealem i sześć za Athletikiem.
Sprawdź szczegóły meczu Girona - Real Betis

Cardoso otwiera wynik
Na boisku mecz rozpoczął się ostro, od starcia Ruibala z Danjumą. Nie trzeba było jednak długo czekać, by Betis przejął kontrolę nad grą. W siódmej minucie rzut rożny wykonywany przez Isco został skierowany do siatki przez Johnny'ego Cardoso. Girona próbowała odpowiedzieć i zbliżyć się do bramki Adriána, ale najbardziej klarowne szanse mieli Béticos. Kontratak wyprowadzony przez Antony'ego znalazł Isco, a ten otworzył drogę do bramki Abde. Hiszpan i Marokańczyk strzelili wysoko w chmury.
Podopieczni Míchela odpowiedzieli dośrodkowaniem Cyhankowa, którego nie zdołał sięgnąć Yangel Herrera i które minęło słupek bramki Adriána San Miguela. Golkiper musiał za to wystąpić w roli wybawcy po tym, jak Arthur ograł Isco, co skończyło się piłką przy nodze Asprilli, a Kolumbijczyk był bliski wyrównania.
Antony i Isco zamknęli mecz
Ogólnie rzecz biorąc, Betis czuł się bardzo komfortowo na boisku i zakończył faktyczną rywalizację jeszcze przed przerwą. Ożywienie przyjezdnych w środku pola doprowadziło do świetnego dośrodkowania Perrauda w pole karne, które Antony wbił do bramki wewnętrzną częścią stopy, pokonując Gazzanigę.
Drużyna Pellegriniego bardzo szybko poszła za ciosem, wyprowadzając kolejną szarżę. Cucho otworzył drogę do bramki Abde, skrzydłowy dwukrotnie ściął, a jego strzał został zablokowany przez Gazzanigę. Ale Abde udało się ponownie dośrodkować i znaleźć Isco, który głową zdobył trzecią bramkę w 42. minucie.
Na początku drugiej połowy Abde mógł zresztą jeszcze podwyższyć prowadzenie. Najpierw dobrym strzałem, na który Gazzaniga zareagował świetną interwencją, a następnie główką, która minęła bramkę. Girona próbowała wrócić do gry, przeprowadzając dwa kontrataki. Asprilla odzyskał piłkę w środku pola, a Danjuma po dośrodkowaniu strzelił niecelnie. Portu z kolei miał sytuację jeden na jeden z Adriánem po odzyskaniu piłki przez Blinda, ale Adrián świetnie go zatrzymał.
Gazzaniga bronił, Stuani uratował honor
Niedługo później Gazzaniga był wybawcą w drugim polu karnym, powstrzymując strzał Antony'ego i kolejny Cucho Hernandeza z dobitki. Argentyńczyk kontynuował swoją dobrą formę, świetnie broniąc strzał Abde, podczas gdy Cucho prawie strzelił po dobrym podaniu Lo Celso, który wszedł na boisko kilka minut wcześniej w miejsce Isco.
Girona mogła odzyskać bramkę po tym, jak strzał Krejciego został zablokowany przez Bartrę i Bellerína. Piłka trafiła do Stuaniego, który bez wahania uderzył i pocieszył trybuny golem dla Girony. Na więcej nie było już jednak czasu. Dzięki temu wynikowi Betis wciąż marzy o zakończeniu historycznego sezonu awansem do Ligi Mistrzów. Girona tymczasem daleka jest od drużyny, która imponowała w poprzednim sezonie i będzie musiała dalej walczyć o utrzymanie.
