LaLiga ogłosiła, że mecz zostanie rozegrany w Stanach Zjednoczonych w grudniu. Będzie to pierwszy mecz europejskiej ligi rozegrany za granicą. "To całkowicie wypacza rozgrywki" – stwierdził Courtois podczas wtorkowej konferencji prasowej.
"Łatwo porównywać to do NFL czy NBA (gdzie zmienia się lokalizacje), tam rozgrywa się 82 mecze i nie ma to dla nich większego znaczenia, a w NFL decydują o tym właściciele drużyn... Tutaj jest odwrotnie... podjęto decyzję i to zniekształca rozgrywki".
Courtois podkreślił, że Barcelona zyska przewagę, grając z Villarrealem na neutralnym stadionie, zamiast w typowym meczu wyjazdowym.
"Wyjazdowy mecz z Villarrealem to trudne zadanie... każdy powinien grać u siebie i na wyjeździe, chyba że wystąpi siła wyższa".
Hiszpańskie Stowarzyszenie Piłkarzy (AFE) zorganizowało protesty przeciwko przeniesieniu meczu w miniony weekend. Zawodnicy wszystkich drużyn przez 15 sekund nie ruszali się na początku każdego spotkania ligowego.
Jednak nie wszystkie protesty na początku meczów zostały pokazane w transmisjach telewizyjnych. "Ukrywanie tego... to cenzura i manipulacja, a to jest bardzo złe" – dodał Courtois.
Real Madryt wyraził swoje niezadowolenie z powodu przeniesienia meczu, a hiszpańskie media informowały, że klub złożył skargę do rządu Hiszpanii.
Trener Xabi Alonso również powtórzył, że jest przeciwny rozgrywaniu meczu w Miami. "Moje stanowisko jest jasne... klub broni swoich interesów i zobaczymy, co się wydarzy" – powiedział szkoleniowiec.
Bramkarz z Belgii, Courtois, ma rozegrać w środę swój 300. mecz w barwach klubu, gdy Real Madryt podejmie Juventus w Lidze Mistrzów.
"Jestem bardzo dumny, że osiągnąłem tę liczbę. Kiedy jesteś dzieckiem, marzysz o zagraniu meczu dla Realu Madryt, a jutro będzie to już 300 spotkań” – powiedział 33-latek.