Minęło 25 lat od czasu, gdy członkowie Realu Madryt po raz pierwszy wybrali Florentino Péreza (78) na swojego prezesa. 16 lipca 2000 r. znany biznesmen przekonał fanów Realu Madryt, że jest właściwym człowiekiem, aby zastąpić zmarłego Lorenzo Sanza, zabierając Luísa Figo z Barçy.
W swoim pierwszym okresie u steru Królewskich (2000-2006), urodzony w Madrycie Perez odniósł pierwsze sukcesy z Los Galacticos, ale eksperyment ostatecznie wymknął się spod kontroli i opuścił stanowisko.
Po jego odejściu Los Blancos przeżywali jedne ze swoich najgorszych lat pod względem sportowym, a w 2009 roku Perez zdecydował się ponownie kandydować w wyborach. Wygrał, a pierwszą rzeczą, jaką zrobił po ponownym przejęciu władzy, było podpisanie kontraktów z Cristiano Ronaldo, Benzemą i Kaką. Wydawało się, że historia się powtarza, ale Florentino wyciągnął wnioski z błędów przeszłości i postawił klub ponad gwiazdami, co pozwoliło mu zapoczątkować najwspanialszy okres w historii Realu Madryt.
Nowe Santiago Bernabéu, sześć kolejnych Lig Mistrzów i 16 lat po swoim drugim wyborze, Pérez jest nadal szefem największego klubu sportowego wszechczasów i drugim najbardziej utytułowanym prezydentem sportowym w historii, za Pinto da Costą, który odniósł 2591 zwycięstw i 68 trofeów krajowych i międzynarodowych w latach 1982-2024 z Porto.
"Za jego kadencji Real Madryt zdobył 66 tytułów: 37 w piłce nożnej (7 Pucharów Europy, 7 Klubowych Mistrzostw Świata, 6 Superpucharów Europy, 7 Lig, 3 Puchary Króla i 7 Superpucharów Hiszpanii) i 29 w koszykówce (3 Puchary Europy, 1 Puchar Interkontynentalny, 9 Lig, 7 Pucharów Króla i 9 Superpucharów Hiszpanii)" - czytamy w oświadczeniu zamieszczonym przez Real Madryt.
Niewątpliwie, nawet przy całej sympatii do Santiago Bernabéu, madridistas zapamiętają go jako najlepszego prezydenta w historii klubu, kiedy odejdzie.