Komunikat zarządców rozgrywek najwyższej klasy rozgrywkowej w Hiszpanii opublikowano dwa dni po tym, jak Europejska Unia Piłkarska (UEFA) "niechętnie" wyraziła zgodę na przeniesienie tego spotkania do USA oraz jednego meczu włoskiej ekstraklasy - AC Milan z Como - do Australii. Ten drugi zostanie rozegrany w lutym.
Nigdy wcześniej spotkania najważniejszych lig w kraju nie odbywały się poza jego granicami.
"To historyczny krok, który wznosi La Liga i hiszpańską piłkę nożną na zupełnie nowy poziom" - powiedział prezes władz hiszpańskiej ligi Javier Tebas, cytowany w komunikacie.
On sam już od kilku lat zabiegał o to, aby promować rozgrywki na innych kontynentach, przenosząc na nie pojedyncze mecze, ale dotychczas przeciwnikom takiego rozwiązania udało się te starania blokować. Tak było m.in. w 2018 roku, gdy Barcelona, której piłkarzami obecnie są Robert Lewandowski i Wojciech Szczęsny, miała zmierzyć się za granicą z katalońskim rywalem - Gironą.
Meczom za granicą sprzeciwiają się liczne środowiska piłkarskie, m.in. stowarzyszenia kibiców, związki zawodowe piłkarzy czy kapitanowie drużyn hiszpańskiej ekstraklasy - w tym Villarrealu i Barcelony.
Prezydent UEFA Aleksander Ceferin zaznaczył, że nie ma prawnych podstaw, aby nie dopuścić do przeniesienia meczów, ale stosowne zapisy w regulaminie międzynarodowej centrali FIFA pojawią się już wkrótce.
"Choć niestety trzeba dopuścić do rozegrania tych meczów, ta decyzja jest wyjątkowa i nie należy jej traktować jako ustanowienie precedensu. Nasze stanowisko jest jasne: chcemy chronić krajowe ligi i dbamy o to, żeby piłka nożna była zakorzeniona w swoim lokalnym środowisku” - podkreślił w oświadczeniu.