"Choć trudno pogodzić się z koniecznością dopuszczenia tych dwóch spotkań, decyzja ta ma charakter wyjątkowy i nie powinna być traktowana jako precedens" - oświadczył prezydent UEFA Aleksander Ceferin.
UEFA podjęła decyzję po tym, jak hiszpańska LaLiga zgodziła się przenieść mecz zaplanowany na koniec roku (21 grudnia) pomiędzy mistrzem Barceloną a Villarrealem do Miami na Florydzie.
Włoska Serie A również zdecydowała się rozegrać spotkanie pomiędzy AC Milan a Como 8 lutego w australijskim Perth, aby uniknąć kolizji z ceremonią otwarcia Zimowych Igrzysk Olimpijskich na stadionie San Siro w Mediolanie.
Decyzja ta wywołała protesty europejskich grup kibiców. Setki stowarzyszeń reprezentujące kilka milionów członków określiły te działania jako "absurdalne, nieosiągalne finansowo i nieodpowiedzialne ekologicznie".
W swoim oświadczeniu UEFA podkreśliła, że "ponownie wyraziła zdecydowany sprzeciw wobec rozgrywania meczów lig krajowych poza granicami ich państw".
Jednak mimo "powszechnego braku poparcia ze strony fanów, innych lig, klubów, piłkarzy oraz europejskich instytucji", UEFA stwierdziła, że nie znalazła w statutach FIFA jasnych regulacji, które pozwalałyby jej sprzeciwić się tym decyzjom.
"Komitet Wykonawczy UEFA z niechęcią podjął decyzję o zatwierdzeniu, w wyjątkowych okolicznościach, dwóch wniosków, które do niego wpłynęły" - poinformowała europejska federacja piłkarska w swoim komunikacie. Właśnie ta "niechętna zgoda" jest najbardziej klarownym sygnałem dla klubów lub lig chcących "eksportować" mecze do innych krajów dla pieniędzy: na dziś UEFA i FIFA nie mają przeciwko temu narzędzi.