Míchel o sytuacji Livakovicia w Gironie: "Powiedział mi, że nie chce tu być"

Livakovic nie chce kontynuować gry w Gironie
Livakovic nie chce kontynuować gry w GironieJudit Cartiel / GETTY IMAGES EUROPE / Getty Images via AFP

Girona, która znalazła się na granicy wytrzymałości przez słabe wyniki, musi zmierzyć się z kolejnym wewnętrznym problemem. Dominik Livaković trafił tu niedawno z Fenerbahce, ale nie rozegrał ani minuty i chce odejść. Inaczej straci szansę występu na nadchodzących mistrzostwach świata.

Girona jeszcze dwa sezony temu była sensacją LaLiga. Cała Hiszpania doceniała pracę Míchela i to, jak skromny kataloński zespół (choć hojnie pompowany arabskimi pieniędzmi) zdołał awansować do Ligi Mistrzów, pokonując po drodze bardzo wymagających rywali. Teraz drużyna przeżywa trudny okres: zajmuje 18. miejsce w LaLiga, mając na koncie tylko dwa zwycięstwa, pięć remisów i siedem porażek.

Margines błędu jest coraz mniejszy. Na szczęście przed zespołem jeszcze pół sezonu, więc jest czas na poprawę. Jednak każdy błąd popełniony w tej fazie może mieć poważne konsekwencje na koniec rozgrywek.

W tym trudnym momencie pojawił się kolejny problem dla Girony. Míchel potwierdził, że Dominik Livaković, drugi bramkarz klubu – podstawowym jest Argentyńczyk Gazzaniga – nie chce już być częścią zespołu.

Mocne słowa Míchela

"Nie był gotowy do gry. W swojej głowie tak, ale nie spełniał warunków, których wymagam. To świetny facet, ale ma inną perspektywę czasową niż cele Girony. To, co mówię, nie powinno być publiczne, bo to sprawa prywatna, ale mówię to ze względu na kibiców, którzy muszą o tym wiedzieć. On ma inną perspektywę niż drużyna. Musi grać ze względu na mundial, nie dla Girony. I sam mi to powiedział. Jest szczery. Ja też, moje drzwi są otwarte, ale również po to, by powiedzieć mu, co myślę. Tak to wygląda. Wtedy powiedział mi, że nie chce tu być, że chce grać w innym klubie. A żeby grać w innym klubie, nie może już występować w Gironie" - powiedział trener na konferencji prasowej przed meczem z Realem Sociedad.

Szkoleniowiec wypowiedział się także o procesie adaptacji zawodnika do życia w Hiszpanii. "Gdy Livaković pojawił się tutaj, pierwsze co zrobiłem, to porozmawiałem z nim, wysłałem mu wideo i opowiedziałem o tym, czego oczekuję pod względem technicznym, taktycznym, fizycznym i mentalnym – zarówno w ataku, jak i w obronie. Najważniejsze jest to, że już rywalizujemy. Nie znasz katalońskiego, hiszpańskiego ani kastylijskiego. Potrzebujesz czasu na adaptację, zwłaszcza wiedząc, że Gazzaniga miał słabszy mecz. Ale przyszedłeś tu, by walczyć o miejsce, o pozycję, o rolę w drużynie. Jesteś ważnym bramkarzem, bardzo dobrym, podoba mi się, jak bronisz, jak zatrzymujesz strzały, jesteś świetny, ale musisz przejść proces, by zrozumieć miejsce, język i styl gry zespołu. Gdy ten proces zaczyna się już w trakcie sezonu, jest trudno, bo przegraliście 0-4 z Levante i wtedy pojawiają się sygnały ostrzegawcze" - zakończył.

Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen