Real ma obecnie krótką przerwę od ligowych obowiązków, a Carvajal wykorzystał ją na odwiedziny byłego kolegi z drużyny i szwagra, którym jest Joselu. Napastnik opuścił hiszpańską stolicę 18 miesięcy temu i dołączył do zespołu Al-Gharafa, który występuje w Qatar Stars League. W Katarze Carvajal nawet zapozował z koszulką tego klubu, na której widnieje jego nazwisko i numer dwa, co teoretycznie może być zapowiedzią transferu.
Według Jorge C. Picona hiszpański obrońca czuje, że jego czas w Realu dobiega końca i jest bliżej odejścia niż przedłużenia kontraktu w Madrycie. Jego obecnym priorytetem jest powrót do zdrowia, odzyskanie pełnej formy i wywalczenie miejsca w kadrze reprezentacji Hiszpanii na Mistrzostwa Świata 2026.
Al-Gharafa jako realna opcja
Carvajal obecnie postrzega Al-Gharafę jako miejsce, do którego chętnie przeniósłby się po zakończeniu rozdziału na Estadio Santiago Bernabeu. Oprócz mniej wymagającego obciążenia, klub oferowałby mu także atrakcyjne wynagrodzenie oraz możliwość gry u boku członka rodziny.
Real podobno pozwoli klubowej legendzie samodzielnie zdecydować o swojej przyszłości i częściowo przygotowuje się na odejście kolejnego wielkiego nazwiska, którego pozycję z chęcią zająłby Trent Alexander-Arnold. W Madrycie straciliby jednak znanego walczaka i lidera. Takimi zawodnikami byli też Toni Kroos, Luka Modrić, Lucas Vazquez czy Nacho Fernandez, a ich brak był w szatni odczuwalny.
