Osasuna potwierdziła swoją niepokonaną passę u siebie, wygrywając 2:1 z Getafe w ósmej kolejce. Na gola Mayorala otwierającego wynik odpowiedział jeszcze przed przerwą pięknym uderzeniem Abel Bretones, a decydującą bramkę dołożył w końcówce Alejandro Catena. Goście nie wygrali czterech ligowych meczów z rzędu.
Osasuna - Getafe 2:1
Gospodarze byli jedną z najmniej produktywnych drużyn w LaLiga w tym sezonie, więc nie było zaskoczeniem, że nie zagrozili zbytnio bramce przeciwnika w pierwszych minutach. Ich ofensywne starania najlepiej uchwycił wolej Ante Budimira, który niemal wyszedł poza linię końcową boiska po przeciwnej stronie.
Z kolei Azulones, którzy szukali dopiero drugiego zwycięstwa w ostatnich sześciu meczach, stopniowo wchodzili w grę i objęli prowadzenie, gdy Borja Mayoral wykorzystał dośrodkowanie Luisa Milli. Zespół trenera Alessio Lisciego, niepokonany u siebie, potrzebował odpowiedzi, ale poza dwoma niecelnymi strzałami głową Budimira, okazji było niewiele.
Goście zachowali czyste konto tylko raz w swoich poprzednich ośmiu meczach wyjazdowych i tym razem zostali pokonani w pierwszej połowie, kiedy Abel Bretones zachwycająco podkręcił piłkę spoza pola karnego na dalszy słupek, zdobywając swojego pierwszego gola od września 2024 roku.
To powinno dać Gorritxoak trochę energii na drugą połowę, ale po przerwie gra toczyła się w tym samym stylu, z dominacją obrony. Mimo to strona gospodarzy zmusiła Davida Sorię do szybkiej interwencji po tym, jak ostra centra Rubena Garcii które zmierzało w kierunku bramki. Kolejną szansę po podaniu Bretonesa zmarnował Budimir.
W ostatnich 10 minutach Raul Garcia oddał mocny strzał, ale Soria zdołał zareagować. Getafe również stworzyło okazję, ale główka Domingosa Duarte chybiła celu, pozostawiając gości bez celnych strzałów w drugiej połowie.

Ostatecznie decydujący cios przyszedł w doliczonym czasie gry, kiedy Catena z łatwością skierował piłkę do siatki po dośrodkowaniu Garcii z rzutu rożnego, zapewniając gospodarzom dopiero drugie zwycięstwo w ostatnich 13 meczach, podczas gdy drużyna José Bordalasa przedłużyła swoją passę bez wygranej do czterech spotkań.