Kapitan Realu Sociedad, Mikel Oyarzabal, strzelił wyjątkowego gola przeciwko Realowi Betis, swojego setnego dla ekipy z San Sebastian.
Wciąż daleko mu do najlepszego strzelca wszech czasów klubu, Jesúsa Satrústeguiego, który zdobył 162 bramki, jednak Oyarzabal nadal pisze własną legendę. Przed nim wiele lat, by zbliżyć się do historycznego napastnika z lat 80-tych lub, kto wie, mu dorównać.
Do tej pory zrównał się już z Peyo Uralde, który strzelił 100 goli i jest tylko siedem za Darko Kovaceviciem, który jest jego kolejnym wyzwaniem.
"Jestem szczęśliwy ze względu na moją indywidualną rolę, ale nie tylko o to chodzi w piłce nożnej. Są dni, kiedy mam pecha pod bramką i wtedy trzeba pomóc w inny sposób. Ale jestem bardzo dumny i chcę więcej", wyjaśnił kamerom M+ LaLiga po zakończeniu meczu z Betisem.