Hiszpańska Federacja Piłkarska (RFEF) zatwierdziła zamiar rozegrania 17. kolejki La Liga w Miami, co byłoby pierwszym meczem hiszpańskiej ekstraklasy za granicą. Propozycja musi jeszcze zostać zatwierdzona przez europejską unię UEFA i światową federację FIFA.
To właśnie do UEFA, FIFA, a także do najwyższego hiszpańskiego sądu sportowego, CSD, Real zaapelował o zablokowanie meczu w Miami. Przedstawiciele wielkiego klubu z Madrytu stwierdzili, że RFEF podjął decyzję "bez informowania lub konsultacji z klubami biorącymi udział w rozgrywkach", a zorganizowanie spotkania w USA "narusza fundamentalną zasadę wzajemności" w tradycyjnym formacie ligi dom-wyjazd.
"Uczciwość rozgrywek wymaga, aby wszystkie mecze odbywały się na równych zasadach dla wszystkich drużyn. Ta decyzja narusza równowagę rozgrywek i daje nieuczciwą przewagę klubom, które złożyły wniosek. Każda decyzja tego rodzaju wymaga jednomyślnej zgody wszystkich klubów biorących udział w rozgrywkach" - napisał Real.
LaLiga od prawie dekady stara się rozegrać spotkanie w Stanach Zjednoczonych, podążając tropem zagranicznych lig, takich jak NBA, NHL i NFL, które ze względów promocyjnych wkraczają do Europy i na inne kontynenty.
Javier Tebas, wieloletni prezes ligi hiszpańskiej, po raz pierwszy próbował zorganizować mecz ligowy w USA w sezonie 2018/19, kiedy za oceanem miały zmierzyć się Barcelona i Girona. Zarówno ta, jak i kilka innych prób zakończyło się niepowodzeniem z powodu przeszkód administracyjnych i organizacyjnych.