Sąd w Barcelonie oświadczył ostatnio, że nie będzie już prowadził dochodzenia w sprawie prezesa katalońskiego klubu, Joana Laporty, w związku z zarzutami postawionymi podczas jego pierwszego okresu kierowania Blaugraną w latach 2003-2010. Wynika to z przedawnienia ewentualnych przestępstw. Dochodzenie w sprawie płatności dokonanych przez klub na rzecz sędziego pod rządami następców Laporty będzie jednak kontynuowane.
W marcu 2023 r. prokuratorzy oskarżyli Barcelonę o korupcję sportową, oszustwa w zarządzaniu klubem i fałszowanie dokumentów biznesowych. Prokuratorzy stwierdzili, że klub miał zapłacić byłemu sędziemu Jose Marii Enriquezowi Negreiro, który był również członkiem komisji sędziowskiej Hiszpańskiej Federacji Piłki Nożnej w latach 1994-2018, łącznie 7,3 miliona euro w latach 2001-2018.
Barcelona zaprzeczyła jakimkolwiek wykroczeniom lub konfliktowi interesów. W swojej obronie stwierdziła, że płaciła za raporty techniczne dotyczące sędziów, ale nigdy nie próbowała wpływać na ich decyzje podczas meczów.
Negreira nie sędziował meczów w latach, w których Barcelona płaciła mu wspomniane kwoty. Był odpowiedzialny za prace administracyjne w komisji sędziowskiej Hiszpańskiej Federacji Piłki Nożnej.
Laporta powrócił do FC Barcelony w 2021 roku na drugą kadencję. Według agencji AP sąd w Barcelonie powinien albo odroczyć dochodzenie, albo zalecić wszczęcie procesu.