Więcej

Sensacyjna porażka Realu z Espanyolem, Atletico i Barcelona mogą zacierać ręce

Zaktualizowany
Sensacyjna porażka Realu z Espanyolem, Atletico i Barcelona mogą zacierać ręce
Sensacyjna porażka Realu z Espanyolem, Atletico i Barcelona mogą zacierać ręceAlex Caparros/Getty Images via AFP
Choć przekroczyli liczbę 20 ataków, to piłkarze Realu Madryt zwyczajnie zawiedli w sobotnim meczu z Barceloną. Nie tylko nie strzelili żadnego gola, ale w końcówce pozwolili się ograć czarnemu charakterowi meczu.

Atletico wygrało swój sobotni mecz, więc i Real Madryt musiał, chcąc utrzymać przewagę nad wiceliderem tabeli. Espanyol zaskakuje Królewskich średnio raz na pięć meczów i właśnie przyszedł piąty po serii czterech zwycięstw Realu. Kibice na RCDE Stadium bardzo pragnęli sensacji.

Sprawdź szczegóły meczu Espanyol - Real

Składy i oceny za mecz Espanyol - Real
Składy i oceny za mecz Espanyol - RealFlashscore

Na istotne niespodzianki się nie zanosiło, przewaga w grze po stronie Los Blancos była miażdżąca i tylko skruszenie obrony pozostawało wyzwaniem. Zanim udało się oddać choćby jeden groźny strzał, Real stracił Antonio Rudigera, który doznał kontuzji przed upływem kwadransa. Z kolei po 20 minutach fantastycznym strzałem w długi róg Joana Garcię pokonał Vinicius Junior. Już cieszył się z bramki, gdy arbitrzy zepsuli mu moment: odgrywający do niego Mbappe faulował.

Kolejne minuty były źródłem niemałej frustracji Realu, który ani z akcji, ani po stałych fragmentach nie mógł znaleźć sposobu na otwarcie wyniku czy chociaż zagrożenie miejscowym. Do przerwy oba zespoły oddały po jednym celnym uderzeniu i miejscowi mieli z czego się cieszyć – tak grający Real pozwalał myśleć o zdobyczy punktowej. 

Po przerwie Carlos Romero doszedł nawet do niezłej sytuacji strzeleckiej, ale posłał piłkę nad bramką w 50. minucie. Niewykorzystane sytuacje się mszczą? Nie tym razem, próba odpowiedzi ze strony Kyliana Mbappe skończyła się na słupku. Obaj wymienieni piłkarze byli następnie bohaterami kontrowersji, gdy Romero od tyłu wjechał w nogę uciekającego Francuza i skończyło się tylko na żółtej kartce. Wyjątkowo frustrujący dla Realu mecz toczył się w wolnym tempie – po dojściu do tercji defensywnej Espanyolu Królewscy tracili impet, zderzając się z niską i zwartą obroną. Strzały z dystansu były albo niecelne, albo za słabe nawet dla chaotycznego Joana Garcii. 

Zdawało się, że impas przełamie Rodrygo w 75. minucie, ale piłkę odbitą od słupka i tułowia Garcii golkiper zdusił przy ziemi. Dogrywał Mbappe, który moment później wreszcie posłał soczysty strzał z dystansu i tym razem Garcia paradował jak profesor. A skoro jesteśmy przy profesorach, Carlo Ancelotti musiał sięgnąć właśnie po niego: na ostatnie minuty w bój posłał Lukę Modricia.

Zapowiadało się na to, że napór w końcu skruszy mur, tyle że to Espanyol znalazł swój moment na niewiele ponad pięć minut przed końcem. Bardzo szybka akcja znalazła Romero po lewej stronie, a ten – strzelając po niewielkim rykoszecie od Valverde – wtoczył piłkę do siatki. Stadion eksplodował radością i śpiewy niosły Espanyol w ostatnich minutach. 

Jeszcze w 90. minucie Bellingham szukał strzału, ale zderzył się z rywalem i Garcia przejął piłkę. Jeszcze (nie najlepiej) strzelał Vini, jeszcze Bellingham poślizgnął się przy próbie główki i wreszcie jeszcze Mbappe w 98. minucie posłał piłkę w trybuny. Jak wyliczyli specjaliści Opty, Real miał najwyższe posiadanie w meczu wyjazdowym od prawie 20 lat. Wszystko to na nic, nic im dziś nie wyszło.

Statystyki meczu Espanyol - Real
Statystyki meczu Espanyol - RealOpta by Stats Perform
Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen