Niedzielny szlagier Real – Barcelona może mieć nieoczekiwanych bohaterów. Seria kontuzji storpedowała przygotowania obu zespołów, a jednym z beneficjentów tej sytuacji jest Wojciech Szczęsny. Po urazie Joana Garcii to on najpewniej wystąpi podczas El Clasico.
Dla weterana z Warszawy to nic nowego. W minionym sezonie wychodził przecież zamiast Marca-Andre ter Stegena i Inakiego Peny, pisząc kawałek historii w trzech pojedynkach z Królewskimi. Za każdym razem ekipa Flicka wygrywała, ale jedyny pojedynek na Bernabeu przegapił. To też jedyny raz za jego bytności w Dumie Katalonii, gdy Barcelona wygrała bez straty gola (4:0).
Śledź z Flashscore hit Real - Barcelona w niedzielę od 16:15!
Na legendarnym madryckim stadionie Szczęsny dotąd pojawiał się wyłącznie jako bramkarz klubów z Włoch. Można powiedzieć, że ma za ten okres rachunki do wyrównania – za każdym razem jego drużyna była eliminowana z Europy.
Dotąd grał na Bernabeu tylko w Lidze Mistrzów
Pierwszy mecz „Teka” na kolosie w Chamartin to 8 marca 2016 roku z Romą. Po porażce 0:2 na Stadio Olimpico, również w Madrycie Giallorossi stracili dwie bramki bez strzelenia żadnej. Szczególnie Salah i Florenzi mogli żałować niewykorzystanych sytuacji dla Romy. A Szczęsny? Wpuścił co prawda strzały Cristiano Ronaldo i Garetha Bale’a, ale zaliczył w tym meczu imponujące dziewięć udanych interwencji, stając się najlepszym piłkarzem swojej drużyny.
Za drugim razem pojawił się na Bernabeu 11 kwietnia 2018, w rewanżu ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Z bagażem 0:3 z pierwszego meczu Juventus był skazany na pożarcie, ale niewiarygodnie wyszedł na prowadzenie 3:0 w Madrycie. Szczęsny siedział wtedy na ławce, ale w doliczonym czasie musiał wejść. Gianluigi Buffon wyleciał wtedy z boiska za krytykowanie decyzji o karnym i to Polak – wchodząc za Gonzalo Higuaina – musiał bronić jedenastki. Nie zatrzymał CR7 i Juve wyleciało z pucharów pomimo wygranej 3:1.
Co prawda ostatnio Barca pierwszy raz (a potem drugi) z Polakiem w bramce przegrała, ale jego występy to już kawał historii. Kolejny rozdział w niedzielę, czy tym razem Wojciech wróci z Bernabeu zwycięski?

