Xabi Alonso żałował straty dwóch punktów po porażce z Liverpoolem. "To był mecz po spotkaniu na Anfield, w którym chcieliśmy zagrać dobrze, tutaj trudno jest narzucić swój styl. Nie tłumaczę tego wahaniami emocjonalnymi, wiemy, że liga to walka w każdym meczu i dziś nie udało się wygrać".
Trener Realu odwołał się również do kwestii intensywności. "Nie wygrywamy wszystkich pojedynków, ale też nie przegrywamy wszystkich, to był wyrównany mecz, szkoda, że w ofensywnych przejściach nie udało się przełamać rywala. Nie uważam, żeby brakowało nam intensywności".
Kryzys?
Zapytany o możliwy kryzys, Xabi Alonso wolał podejść do sprawy spokojnie. "Wiemy, gdzie jesteśmy, i w dobrych, i w trudnych chwilach trzeba umieć zachować równowagę, sezon jest długi. Wymagania są ogromne, ale żyjemy z nimi i przygotowujemy się na nie".
Wyjaśnił też, co jego zdaniem wydarzyło się po przerwie. "W drugiej połowie mecz wymknął się spod kontroli, było dużo przejść, zabrakło nam stworzenia okazji i wszystko było bardzo chaotyczne".
Z drugiej strony nie chciał łączyć obecnej sytuacji drużyny z Klubowymi Mistrzostwami Świata. "Sezon zaczęliśmy w sierpniu, taki mamy skład, od pierwszego meczu z Osasuną w lidze. To, co działo się w Stanach Zjednoczonych, miało miejsce wcześniej".
