Tottenham - AS Roma 2:2
Spurs przystąpili do ważnego pojedynku po imponującym triumfie 4:0 na terenie Manchesteru City. Dwukrotnie wychodzili też na prowadzenie w starciu z Włochami, ale przeciwnik za każdym razem zdołał odpowiedzieć. "To frustrujące, zwłaszcza gdy strzelają gola tak późno. To był dobry mecz, prawdopodobnie powinniśmy byli zakończyć go dużo wcześniej. Zmarnowaliśmy kilka dużych szans, a przy stanie 2:1 zawsze będziesz chciał utrzymać ich w grze. Nie dokończyliśmy meczu i jesteśmy tym rozczarowani" - powiedział Postecoglou w wywiadzie dla TNT Sports.
Tottenham otworzył swoje konto bramkowe wcześnie, gdy Son Heung-min wykorzystał rzut karny w piątej minucie. Roma wyrównała za sprawą gola Evana N'Dicka, a Brennan Johnson dał gospodarzom prowadzenie przed upływem połowy. Jednak celne uderzenie Hummelsa w doliczonym czasie gry przesunęło Anglików na dziewiąte miejsce w tabeli z dziesięcioma punktami.

"Nadal zajmujemy dobrą pozycję w tabeli Ligi Europy. Pod względem głębokości składu wciąż jesteśmy dość osłabieni, na ławce było kilku młodych zawodników. Mimo to mieliśmy dużo z gry i wystarczająco dużo klarownych szans, aby wygrać" - ocenił Postecoglou.
Claudio Ranieri, rozpoczynający trzecią kadencję w roli menedżera klubu ze stolicy Włoch, pochwalił swój zespół za zdobycie zasłużonego punktu. "Chłopcy zagrali świetny mecz. Nie spodziewałem się takiej reakcji. Postawiłem dzisiaj sprawę jasno. Nie możemy siedzieć z założonymi rękami, nie możemy się bać. Jeśli Spurs atakują, musimy kontrować. To właśnie lubią kibice. Chłopcy to zrozumieli i jestem z tego zadowolony. Powiedziałem im, że wynik jest drugorzędny" - stwierdził trener AS.