Więcej

Że jesteśmy leniwi? To uczciwy komentarz, Konsa odpowiada na krytykę ze strony Emery'ego

Konsa na konferencji prasowej przed meczem z Bologną.
Konsa na konferencji prasowej przed meczem z Bologną.Jacob King, PA Images / Alamy / Profimedia

Ezri Konsa zgodził się z krytyką trenera Unaia Emery'ego, który nazwał swoich zawodników leniwymi po niedzielnym remisie Aston Villi z Sunderlandem. Według angielskiego stopera, drużyna nie zastosowała się do instrukcji taktycznych, co doprowadziło do wyrównującego gola przeciwnika. The Villans po pięciu ligowych kolejkach bez zwycięstwa zajmują 18. miejsce w tabeli, zdążyli już odpaść z Pucharu Ligi i czeka ich trudne wejście do Ligi Europy w postaci meczu z Bologną.

Emery nie oszczędzał drużyny po przegranej z beniaminkiem. Skrytykował swoich zawodników: "Miejscami byliśmy leniwi w obronie. Na przykład, kiedy straciliśmy bramkę". Gol reprezenanta Polski Matty'ego Casha nie wystarczył do wygrania meczu, gdyż Isidor wyrównał na kwadrans przed końcem. Co więcej, Sunderland grał praktycznie dwie trzecie meczu w osłabieniu, po czerwonej kartce dla Reinildo Mandavy.

Konsa zgodził się z komentarzami trenera kilka dni później. Nie krył się z niczym. Wie też, że on i jego koledzy mają rezerwy nie tylko w defensywie. "Tak, to sprawiedliwy komentarz. Myślę, że wszyscy widzieli sytuację i bramkę, która padła" - powiedział.

"Staramy się grać wysoko, trener chce tego od nas od samego początku. Tym razem nam nie wyszło. Kiedy trener nie mówi o tobie dobrze, to nie jest miłe. Ale to daje ci paliwo. Chcesz od razu pokazać w następnym meczu, że będzie inaczej" - dodał.

Stoper zdradził również, że Emery nie powtarza już krytyki zawodnikom na osobności. Mówi się, że hiszpański strateg jest czasem spokojnym człowiekiem. "Trener nie jest wielkim gadułą. Czasami zachowuje pewne rzeczy dla siebie. Ale jesteśmy wystarczająco doświadczeni, by wiedzieć, co robić. To my jesteśmy na boisku, nie on. Sami musimy sobie z tym poradzić" - podkreślił zawodnik pochodzący z Newham.

Konsa odrzuca słowa o kryzysie, choć Aston Villa nie osiąga pozytywnych wyników od początku sezonu. Pierwszy mecz Ligi Europy w czwartek może wnieść powiew świeżości do szatni.

"Nie sądzę, abyśmy byli w sytuacji, w której potrzebujemy spotkań kryzysowych. Mamy super kapitana w osobie Johna McGinna, który dodaje nam otuchy. Wiemy, że nie zaczęliśmy dobrze, ale wierzę, że wkrótce to przełamiemy" - napominał przed meczem z Bologną.

Aston Villa - Bologna (21:00)

Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen