W meczu 5. kolejki fazy ligowej Ligi Konferencji Jagiellonia przegrała u siebie z Rayo 1:2. To jej pierwsza porażka w tej fazie rozgrywek. Przed ostatnim spotkaniem, na wyjeździe z holenderskim AZ Alkmaar, Jagiellonia ma osiem punktów po dwóch zwycięstwach i dwóch remisach.
"To, co oglądaliśmy cieszy, wynik już nie. Myślę, że gdybyśmy zremisowali to powiedziałbym to samo, bo z obrazu meczu uważam, że przegrała drużyna zdecydowanie lepsza na boisku" - mówił trener Siemieniec na pomeczowej konferencji prasowej. "Ale tak w sporcie jest i chociaż to trudne po takim meczu, to trzeba to zaakceptować i iść dalej" - dodał szkoleniowiec.
"Taki jest mój odbiór subiektywny, że zasługiwaliśmy na więcej. Na pewno nie na to, żeby przegrać mecz" - mówił.
"Dziękuję drużynie za sygnał, który wysłała do mnie. Za postawę, determinację, poświęcenie, bo tego nie można im odmówić" - powiedział Siemieniec. Dziękował też kibicom za cały rok wspierania zespołu na własnym stadionie; był to ostatni w tym sezonie występ białostoczan u siebie.
Jak ocenił szkoleniowiec, na początku meczu Jagiellonii brakowało pewności siebie, co zmieniło się w drugiej części tej połowy, a później w drugiej połowie, do straty bramki na 1:2.
"Największy problem polegał na tym, że nie strzeliliśmy gola. Musisz go strzelić, mając taką przewagę na boisku, z takim przeciwnikiem, który potrzebuje momentu, żeby stworzyć jakościową sytuację" - analizował Siemieniec. Odnosząc się do okoliczności zdobycia przez Rayo Vallecano drugiej bramki powiedział, że Jagiellonia w ostatnim czasie traci gole w prosty sposób, w okolicznościach wręcz kuriozalnych. Tak było ze zwycięską bramką Rayo.
"Jestem bardzo zadowolony z wygranej, bo wiem z jakim poziomem się zmagałem" - mówił z kolei po meczu trener Rayo Inigo Perez. Komplementował Jagiellonię, ale i Lecha Poznań, z którym również jego zespół zmierzył się w LK i też wygrał, choć u siebie.
"Jeśli chodzi o trenerów tych drużyn, to dali mi bardzo dużo, nauczyłem się takich rzeczy, które mogę wykorzystać w mojej pracy" - mówił 37-letni szkoleniowiec. Oceniając piłkarzy dodał, że zawodnicy grający w Polsce charakteryzują się zdyscyplinowaniem, są dobrze przygotowani fizycznie.
Dziennikarze zwrócili uwagę, że Perez przez cały mecz ubrany był jedynie w koszulkę z krótkim rękawem. Pytany, czy to z uwagi na emocje nie czuł zimna mimo tylko 8 stopni, szkoleniowiec podkreślał, że jest Hiszpanem, ale z północy. Jest więc przyzwyczajony do takich temperatur i takiego ubrania. Przyznał też, że emocje były duże.
