Astiz od końca października tymczasowo pełnił funkcję pierwszego trenera po zakończeniu współpracy z Rumunem Edwardem Iordanescu. Krótka kadencja Hiszpana nie była jednak udana. Zespół zanotował trzy remisy i sześć porażek, a na zwycięstwo czeka od 23 października.
"Ostatni czas nie był łatwy. Legia czeka od 2018 roku na zwycięstwo w ostatnim meczu roku kalendarzowego. Musimy zakończyć ten rok zwycięstwem. Później nadejdzie ważny czas regeneracji, zresetowania głowy. Musimy rozegrać dobry mecz, zaprezentować się jak najlepiej i po prostu wygrać" - powiedział Astiz na konferencji prasowej.
"Jest w nas olbrzymia złość. Każdy chciał, żeby sytuacja wyglądała inaczej. Wszyscy jesteśmy za to odpowiedzialni. Mamy przed sobą ostatnie spotkanie i kolejną szansę, aby w końcu wygrać. Zrobimy wszystko co w naszej mocy, aby dać chociażby trochę optymizmu naszym kibicom. Wszyscy chcieliśmy przerwać tę serię, aby dać radość sobie, bliskim, ale też Inakiemu Astizowi. To ostatnia szansa w tym roku, aby zachować twarz i wygrać. Mogę dać słowo, że ze swojej strony zrobię wszystko, aby tak było" - dodał piłkarz Legii Bartosz Kapustka.
W środowym treningu wzięło udział 20 piłkarzy. Problemy zdrowotne mają środkowi obrońcy.

"Radovan Pankov i Juergen Elitim trenowali indywidualnie. Artur Jędrzejczyk ma uraz kolana i nie będzie dostępny. Nie będziemy mogli skorzystać także z usług Steve’a Kapuadiego. Pozostali gracze są do mojej dyspozycji. Myślę, że Jakub Żewłakow w czwartek pojawi się na boisku" - poinformował Astiz.
Legia, w przeciwieństwie do Rakowa Częstochowa, Lecha Poznań i Jagiellonii Białystok, nie ma już szans na awans do fazy pucharowej Ligi Konferencji, gdyż przegrała cztery z pięciu meczów.
"W tym klubie nigdy nie grasz o nic. Gramy również dla samych siebie, więc zaangażowania nie będzie brakowało. To jest spotkanie, w którym musimy być skoncentrowani na 100 procent" - zadeklarował Astiz.
"Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której ktoś nie chce wygrać meczu. Dla mnie to kolejne spotkanie, w którym będę chciał triumfować. Boli nas to, że nie zdołamy już awansować do kolejnej fazy Ligi Konferencji, ale chcemy dopisać trzy punkty" - oświadczył Kapustka.
Od kilku tygodni spekulowano, że Legię obejmie Marek Papszun, który chciał odejść z Rakowa Częstochowa.
"Nie prowadziłem rozmów. Skupiamy się tylko na meczu. Myślę, że po jego zakończeniu usiądziemy do rozmów. Na razie jednak koncentrujemy się tylko na pracy. Chcemy rozpocząć nowy rok z nową energią, z inną mentalnością. Na pewno ta przerwa dobrze nam zrobi. Jestem pewny, że nasza sytuacja będzie wyglądała zupełnie inaczej" - skomentował Astiz.
