To będzie zupełnie nowe doświadczenie dla "Kolejorza", który wielokrotnie występował w międzynarodowych rozgrywkach i przemierzył Europę "wszerz i wzdłuż". W środę po raz pierwszy w historii zawitał na Gibraltar, gdzie w drugiej kolejce fazy ligowej Ligi Konferencji zmierzy się z Lincolnem Red Imps. Pomocnik mistrza Polski Leo Bengtsson nie ukrywa, że jest to jego pierwsze spotkanie z drużyną z Gibraltaru. Jednocześnie przestrzega też przed lekceważeniem przeciwnika, który w pierwszej kolejce przegrał ze Zrinjskim Mostar 0:5.
"Nie miałem okazji nigdy tutaj grać i nie znam żadnego piłkarza z drużyny naszego rywala. Jesteśmy faworytem tego meczu i jest to oczywiście przywilej, ale to są takie rozgrywki, w których nie ma już łatwych meczów" – mówił Szwed.
W podobnym tonie wypowiadał się trener lechitów Niels Frederiksen.
"Skoro zakwalifikowali się do fazy ligowej Ligi Konferencji, to znaczy, że zasłużyli na to. Lincoln gra u siebie, na boisku (ze sztuczną nawierzchnią – red.), które zna zdecydowanie lepiej niż my. Wszyscy oczekują, że sięgniemy po trzy punkty, my zresztą też mamy taki cel. Zapewniam, że to nie będzie wcale łatwe" – skomentował duński szkoleniowiec.

Jak dodał, przeciwnik ma swoje atuty szczególnie w formacjach ofensywnych.
"W tym zespole są szybcy skrzydłowi i napastnik, który potrafi wygrywać pojedynki jeden na jeden. Mają dużo jakości w momencie posiadanie piłki, umieją wykorzystywać stwarzane sytuacje" – ocenił.
Mistrz Polski na inaugurację fazy ligowej LK pokonał Rapid Wiedeń 4:1. Frederiksen nie ukrywa, że kolejne zwycięstwo w rozgrywkach może mieć ogromne znaczenie w kontekście walki o awans do następnej kolejnej rundy. Pierwszych osiem zespołów zakwalifikuje się bezpośrednio do 1/8 finału, a drużyny z miejsc 9-24 wystąpią w barażach, których stawką będzie udział w najlepszej "16". W ubiegłym sezonie siedem punktów wystarczyło, by zapewnić sobie grę w barażu.
"Przystępowaliśmy do tych rozgrywek z zadaniem zakwalifikowania się do kolejnej rundy. Chcemy jutro wygrać, ale musimy dać z siebie 100 procent. Zdobywając sześć punktów w pierwszych dwóch spotkaniach uczynilibyśmy znaczący krok na drodze do awansu" – skomentował opiekun "Kolejorza".
Duńczyk poinformował, że przeciwko Lincoln Red Imps z powodu choroby nie zagra Filip Jagiełło, który został w Poznaniu. Pozostali zawodnicy są do jego dyspozycji poza czwórką piłkarzy, która od dłuższego czasu przechodzi rehabilitację (Ali Gholizadeh, Patrik Walemark, Daniel Hakans i Radosław Murawski).
Mecz Ligi Konferencji Lincoln Red Imps z Lechem Poznań rozegrany zostanie w czwartek o godz. 21.