"Zawsze chcemy wygrywać. Natomiast nie chodzi tylko o wynik, ale i grę, walkę. Dzisiaj to w zespole widziałem. W pierwszej połowie dominowaliśmy, powinniśmy strzelić minimum dwie bramki. Wtedy mecz wyglądałby pewnie inaczej. Nie wykorzystaliśmy swoich szans" – dodał szkoleniowiec „Medalików”.
Gospodarze w 83. minucie objęli prowadzenie po swoim jedynym celnym strzale w tym spotkaniu, wyrównał siedem minut później Stratos Svarnas.
"W drugiej połowie gra się wyrównała, straciliśmy gola po stałym fragmencie. Dużym plusem jest to, że zespół się nie poddał. Strzeliliśmy piękną bramkę, po kapitalnej akcji, do końca walczyliśmy o zwycięstwo" – zaznaczył trener.
Przyznał, że spodziewał się takiego intensywnego meczu, pełnego agresywnej gry ze strony rywala.
"Dlatego musieliśmy się dobrze przygotować przede wszystkim mentalnie, ale i taktycznie. Sigma nie stworzyła sobie sytuacji, nie pozwoliliśmy jej na nic, byliśmy mocni w obronie, ale popełniliśmy jeden błąd i padł gol. W drugiej połowie straciliśmy kontrolę, przytrafiły się nam proste straty piłki, nie potrafiliśmy złapać płynności w grze, a rywale dołożyli swoje, bo widzieli, że już tak dobrze nam nie idzie. Gospodarze podnieśli intensywność gry, rezerwowi Sigmy wnieśli dużą jakość. Niedosyt jest, ale mogliśmy też przegrać" – wyjaśnił Papszun.
Podkreślił, że jego zawodnicy nie mają czasu na odpoczynek.
"Dziś było gotowych 18 graczy, i to wszyscy. Więcej nie mieliśmy. Ci, którzy są, muszą grać, czy są zmęczeni, czy nie" – dodał.
