RC Strasbourg to trzecia obecnie drużyna francuskiej Ligue 1. Jagiellonia od 53. min prowadziła po golu Słoweńca Dusana Stojinovica. W 79. min wyrównał najlepszy strzelec miejscowych - Argentyńczyk Joaquin Panichelli. W końcówce gospodarze niemal nie opuszczali połowy białostoczan, ale ci bronili się skutecznie i szczęśliwie do końcowego gwizdka.
"Wynik doskonale pokazuje miejsce, w którym jesteśmy i skalę postępu, którą poczyniliśmy jako drużyna" - powiedział po meczu Siemieniec.
To 18. z rzędu mecz Jagiellonii bez porażki, licząc ligę i europejskie puchary.
"Było czuć jakość, intensywność, siłę tej drużyny i też potencjał, który w niej drzemie" - dodał trener białostoczan o zespole ze Strasbourga.
Jak ocenił, mecz jednak nie był jednostronny, a wieloma fragmentami wyrównany.
"Końcówka zdecydowanie należała do drużyny ze Strasburga i nie ma co mówić, że było inaczej, ale finalnie wybroniliśmy się. Oczywiście, zawsze może być lepiej, ale nie dajmy się zwariować, naprawdę trzeba szanować ten punkt, bo to jest bardzo dobra drużyna" - zaznaczył.
Podkreślił, że możliwości kadrowe i transferowe przeciwnika są nieporównywalne, ale Jagiellonia potrafiła z nim, jak mówił, wieloma fragmentami rywalizować jak równy z równym.
"Zdawaliśmy sobie sprawę, że reakcja zmianami po stronie przeciwnika może być bardzo dobra. I wiedzieliśmy też, że końcówkę trzeba będzie po prostu przetrwać. Nie udało nam się wybronić prowadzenia, ale finalnie mamy remis, z którego jesteśmy bardzo zadowoleni i dumni" - dodał.
Siemieniec zgodził się z oceną, że piłkarze pokazali charakter i to zdecydowało o grze Jagiellonii i o wyniku.
"Przede wszystkim w końcówce, gdzie bez poświęcenia, zaangażowania, determinacji pewnie tego wyniku byśmy nie utrzymali. Dlatego bardzo się cieszę, bo to jest system wartości, o którym często mówię drużynie" - podsumował.
