Carlo Ancelotti był krytyczny wobec gry swojego zespołu. "Było dużo cierpienia, to był mecz, w którym nie zagraliśmy dobrze, zagraliśmy źle. Jesteśmy lepsi niż kiedykolwiek, mamy siedem punktów przewagi nad drugim miejscem w lidze i zakwalifikowaliśmy się do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Bralibyśmy to w ciemno na początku sezonu. Ale musimy być krytyczni: nie byliśmy w stanie zarządzać tą przewagą. Mentalnie nie byliśmy dobrzy, mieliśmy małą intensywność. Może popełniłem błąd w składzie".
Jeśli chodzi o kadrę meczową, Ancelotti ujawnił, że chciał użyć energicznych pomocników. Ci jednak nie byli w stanie odpowiednio naciskać z przodu, co było jego początkowym pomysłem. "Wracamy do cierpienia, nie jesteśmy w stanie poradzić sobie z tą przewagą".
Włoch przyznał również, że nie wystawiłby ponownie tej samej drużyny.
Zarzuty prokuratorskie
Zapytany o oskarżenie prokuratury i zagrożenie karą nawet czterech lat więzienia, Włoch był spokojny: "To nie jest właściwe miejsce, by to komentować. To stara historia, która w ogóle mnie nie dotyczy, mam nadzieję, że wkrótce zostanie rozwiązana, ale jestem bardzo spokojny".
Wreszcie, Ancelotti przyznał, że nie jest zwolennikiem nowego modelu Ligi Mistrzów: "Wszystkie formuły, które zakładają więcej meczów w sezonie, są błędne".