Carlo Ancelotti: "Mieliśmy małą intensywność. Może popełniłem błąd w składzie"

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Carlo Ancelotti: "Mieliśmy małą intensywność. Może popełniłem błąd w składzie"
Carlo Ancelotti podczas meczu Real Madryt - Lipsk
Carlo Ancelotti podczas meczu Real Madryt - LipskProfimedia
Pomimo awansu włoski trener uważa, że krytyka i gwizdy pod koniec pierwszej połowy były zasłużone. "Trzeba mieć wymagającą publiczność, taką jak ta na Bernabéu".

Carlo Ancelotti był krytyczny wobec gry swojego zespołu. "Było dużo cierpienia, to był mecz, w którym nie zagraliśmy dobrze, zagraliśmy źle. Jesteśmy lepsi niż kiedykolwiek, mamy siedem punktów przewagi nad drugim miejscem w lidze i zakwalifikowaliśmy się do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Bralibyśmy to w ciemno na początku sezonu. Ale musimy być krytyczni: nie byliśmy w stanie zarządzać tą przewagą. Mentalnie nie byliśmy dobrzy, mieliśmy małą intensywność. Może popełniłem błąd w składzie".

Jeśli chodzi o kadrę meczową, Ancelotti ujawnił, że chciał użyć energicznych pomocników. Ci jednak nie byli w stanie odpowiednio naciskać z przodu, co było jego początkowym pomysłem. "Wracamy do cierpienia, nie jesteśmy w stanie poradzić sobie z tą przewagą".

Włoch przyznał również, że nie wystawiłby ponownie tej samej drużyny.

Zarzuty prokuratorskie

Zapytany o oskarżenie prokuratury i zagrożenie karą nawet czterech lat więzienia, Włoch był spokojny: "To nie jest właściwe miejsce, by to komentować. To stara historia, która w ogóle mnie nie dotyczy, mam nadzieję, że wkrótce zostanie rozwiązana, ale jestem bardzo spokojny".

Wreszcie, Ancelotti przyznał, że nie jest zwolennikiem nowego modelu Ligi Mistrzów: "Wszystkie formuły, które zakładają więcej meczów w sezonie, są błędne".