Drużyna Arne Slota ma przed sobą znakomity występ z zeszłego sezonu w fazie ligowej i będzie miała nadzieję, że nie będzie potrzebować kolejnej nerwowej końcówki, aby tym razem zapewnić sobie zwycięstwo.
To dlatego, że jak dotąd w tym sezonie Liverpool strzelił wszystkie swoje zwycięskie gole w Premier League w ostatnich 10 minutach lub później, co nie udało się żadnej drużynie wcześniej.
Choć pokazuje to walkę Anglików do końca, wskazuje również na niektóre z problemów, przed którymi stoi Holender w tym sezonie.
W sezonie 2024/25 The Reds byli przez większą część rozgrywek Ligi Mistrzów bezkonkurencyjni, wygrywając fazę ligową z największą liczbą punktów (21) i największą liczbą zwycięstw (siedem).
Ich jedyna porażka z ośmiu meczów ligowych miała miejsce w ostatniej kolejce, przeciwko PSV, kiedy Slot był w stanie mocno rotować składem, ponieważ Liverpool był już pewny awansu.
Twierdza Anfield
W szczególności na Anfield bardzo trudno było grać z Liverpoolem, a nawet Real Madryt przegrał tam 0:2. Dziesięć bramek strzelonych na słynnym starym terenie i tylko jedna stracona w tych meczach u siebie mówi właściwie wszystko.
Tylko przeciwko ostatecznym zwycięzcom Paris Saint-Germain ulegli w fazie pucharowej i łatwo zrozumieć, dlaczego Liverpool pozostaje jednym z faworytów do wygrania rozgrywek w sezonie 2025/26.

Zwłaszcza z Mo Salahem w składzie. Egipski faraon strzelił więcej goli (44) i zapewnił więcej asyst (17) niż jakikolwiek inny gracz Liverpoolu w najważniejszych europejskich rozgrywkach do tej pory, a przeciwko Burnley pokazał, że wciąż może strzelać bramki, nawet pomimo słabszej formy.
Nic nie wskazuje na to, że nie odegra on swojej roli w środę, a tym samym przeskoczy Stevena Gerrarda na liście wszech czasów w liczbie występów w Lidze Mistrzów dla klubu.
Obecnie zrównał się z byłym kapitanem klubu z Anfield pw liczbie 73 występów i ma szansę wyprzedzić Jamiego Carraghera pod względem 80 występów w Lidze Mistrzów przed zakończeniem obecnego sezonu.
Wspaniały rekord Atletico w meczu otwarcia Ligi Mistrzów
Chociaż minęło trochę czasu, odkąd Atletico zbliżyło się do finału, pod wodzą Diego Simeone Hiszpanie przegrali tylko jeden z ostatnich 10 meczów otwarcia Ligi Mistrzów. Co więcej, Argentyńczyk okazał się lepszy od Holendra w obu dotychczasowych meczach.
W rzeczywistości Atletico pod wodzą Simeone zachowało czyste konto w 42% swoich meczów Ligi Mistrzów (48 ze 115).
Warto zauważyć, że w meczach przeciwko Feyenoordowi Slota, Holendrzy oddali więcej strzałów na bramkę (29 w porównaniu do 16), ale nie byli w stanie przełamać słynnej defensywy Atleti wystarczająco dużo razy.
Niewykluczone, że podobna sytuacja będzie miała miejsce na Anfield, gdzie Los Rojiblancos będą starali się siedzieć z założonymi rękami i absorbować pressing Liverpoolu, starając się atakować gospodarzy z kontry, gdy tylko nadarzy się ku temu okazja.
Z Virgilem van Dijkiem i Ibrahimą Konate z tyłu, przyjezdni z pewnością będą mieli dużo pracy, aby to zrobić, jednak biorąc pod uwagę, że spośród duetów lub trio środkowych obrońców z co najmniej pięcioma startami w Lidze Mistrzów w zeszłym sezonie, para Liverpoolu miała najwyższy procent czystych kont (71% - pięć w siedmiu meczach).
Griezmann musi błyszczeć
W normalnym czasie gry na Anfield, Liverpool wygrał trzy mecze z Atletico - w tym ostatni raz, gdy obie drużyny spotkały się w sezonie 2021/22 - i zremisował jeden.
Będą mieli do dyspozycji swój talizman - Antoine'a Griezmanna, aby stworzyć szanse, które mogą zostać wykorzystane przez Alexandra Sorlotha.

Zdobywca mistrzostwa świata w barwach Francji strzelił lub asystował przy 26% goli Atletico w Lidze Mistrzów (51/197), co stanowi najwyższy odsetek spośród wszystkich graczy w drużynie, która zdobyła co najmniej 100 bramek w rozgrywkach.
Julian Alvarez będzie wielkim nieobecnym dla gości, a do niego dołączą Alex Baena, Thiago Almada i Jose Maria Gimenez.
Alexisa Mac Allistera może z kolei zabraknąć w barwach gospodarzy wraz z Curtisem Jonesem i dopiero okaże się, czy Slot wystawi Alexandra Isaka.
