Spotkanie rozgrywane na częściowo gotowym Camp Nou rozpoczęło się od ataków gospodarzy, jednak bez efektu. Strzał Roberta Lewandowskiego przeleciał nad bramką, Gerard Martin musiał uznać wyższość Michaela Zetterera, a uderzenie Raphinhy zostało zablokowane. Po chwili Polak trafił już do siatki, ale sędzia odgwizdał spalonego.
Goście wytrzymali napór podopiecznych Hansiego Flicka i w końcu sami ruszyli pod bramkę rywali, niespodziwanie obejmując prowadzenie. W 21. minucie Ansgar Knauff wykorzystał podanie Nathaniela Browna, pokonując Joana Garcię i kończąc passę 283 minut Eintrachtu bez zdobytej bramki w Lidze Mistrzów, najdłuższą od czasu 251 minut bez gola od 1 listopada 2022 r. do 18 września 2025 r.
Mistrzowie Hiszpanii rzucili się do odrabiania strat, ale mimo ogromnej przewagi w posiadaniu piłki nie byli w stanie przebić się przez świetnie zorganizowaną defensywę niemieckiego zespołu. Zawodników "Dumy Katalonii" ogarniała coraz większa frustracja, a widowisko straciło na płynności. Co więcej, w końcówce to gracze Dino Toppmollera byli blisko podwyższenia prowadzenia, ale podkręcony strzał Ellyesa Skhiriego minął słupek o centymetry.
Kounde z dubletem
Trener Flick nie zamierzał zwlekać i pierwszej zmiany dokonał już w przerwie, wprowadzając na murawę Marcusa Rashforda w miejsce Fermina Lopeza. Decyzja szybko okazała się strzałem w dziesiątkę, gdyż już po chwili Anglik posłał idealne dośrodkowanie do Julesa Kounde, który celną główką zdobył swoją pierwszą bramkę w tym sezonie Ligi Mistrzów.
Na drugie trafienie Francuz czekał... niecałe 180 sekund. Po rzucie rożnym tym razem futbolówkę w pole karne gości wrzucił Lamine Yamal, a niepilnowany obrońca kolejnym uderzeniem głową wyprowadził gospodarzy na prowadzenie.
W 66. minucie boisko opuścił Lewandowski, którego zastąpił Ferran Torres. Hiszpański napastnik nie potrzebował wiele czasu, by zyskać okazje na wpisanie się na listę strzelców, ale najpierw strzelił obok słupka, a następnie przegrał pojedynek z bramkarzem.

Energiczni do tej pory zawodnicy Eintrachtu w końcówce opadli już sił, a gospodarze skupili się na kontrolowaniu przebiegu gry. Ostatecznie Barcelona bez większych problemów utrzymała korzystny wynik, odnosząc trzecie zwycięstwo w tej edycji rozgrywek Champions League.
