Holenderska drużyna prezentowała się solidnie w najważniejszych europejskich rozgrywkach, ale w sezonie 2025/26 wygrała aż 11 z 13 meczów Eredivisie, przegrywając tylko raz, zdobywając przy tym imponujące 41 bramek i tracąc zaledwie 17.
PSV nie można było lekceważyć
PSV pozostawało niepokonane w 11 kolejnych spotkaniach we wszystkich rozgrywkach, grając z dużą pewnością siebie. Lekceważenie tej drużyny przez Liverpool mogło się źle skończyć.
Chociaż The Reds przegrali z PSV także w styczniu tego roku (2:3), wcześniejsze sześć spotkań tych zespołów to pięć zwycięstw Liverpoolu i jeden remis. W czterech z tych meczów PSV nie zdołało zdobyć bramki, a w pozostałych dwóch trafiało do siatki tylko raz.

Co więcej, zespół Arne Slota wygrał oba mecze Ligi Mistrzów rozgrywane w tym sezonie na stadionie Anfield – z Realem Madryt (1:0) oraz z lokalnym rywalem, Atletico Madryt (3:2).
Virgil van Dijk rozegrał 57. mecz w tych rozgrywkach w barwach Liverpoolu. Więcej występów mają tylko Jamie Carragher (80), Mo Salah (72) i Steven Gerrard (68).
Wieczór Van Dijka szybko się popsuł
Niestety dla kapitana Liverpoolu, jego wieczór szybko się skomplikował – już w czwartej minucie został ukarany za zagranie ręką w polu karnym. Gdy Ivan Perisic pewnie wykorzystał jedenastkę, myląc Giorgiego Mamardashviliego, na stadionie Anfield zapanowała cisza.
To już trzeci rzut karny sprokurowany przez Holendra w tym sezonie we wszystkich rozgrywkach – najwięcej spośród wszystkich piłkarzy Premier League w sezonie 2025/26. To pokazuje, z jakimi problemami obecnie zmaga się Van Dijk.
Mimo że przez pierwsze 15 minut ponad 40% gry toczyło się na defensywnej tercji Liverpoolu, gospodarze zdołali odpowiedzieć dzięki Dominikowi Szoboszlaiowi.
Gol Węgra był wyjątkowy, bo był to 500. gol The Reds na własnym stadionie w europejskich pucharach. Dzięki temu trafieniu zrównał się z Mo Salahem pod względem liczby udziałów przy bramkach we wszystkich rozgrywkach w sezonie 25/26 (osiem).
Salah znów poniżej oczekiwań
Występ Salaha tej nocy ponownie rozczarował. Mimo że zanotował siedem kontaktów z piłką w polu karnym PSV, oddał tylko jeden niecelny strzał przez cały mecz.
Liverpool przeważał przynajmniej w posiadaniu piłki – Curtis Jones szczególnie wyróżniał się w tym aspekcie, a w pewnym momencie gospodarze mieli aż 72% posiadania.

Jednak gospodarze byli łatwo powstrzymywani przez defensywę PSV, w której Jerdy Schouten i Anass Salah-Eddine wygrywali większość pojedynków.
Van Dijk trafił w poprzeczkę, a Hugo Ekitike próbował czterokrotnie, z czego dwa strzały były celne. Liverpool coraz mocniej naciskał przed przerwą.
Dla porównania, Guus Til z PSV miał w pierwszej połowie tylko pięć kontaktów z piłką, a rzut karny był jedynym strzałem gości na bramkę.
Dwunasty raz w sezonie 25/26 Liverpool traci dwa gole
W ciągu 10 minut po wznowieniu gry Til ponownie wyprowadził gości na prowadzenie, w dużej mierze przez brak zaangażowania zarówno Salaha, jak i Milosa Kerkeza.
Egipski gwiazdor łatwo przegrał pojedynek w środku pola z Mauro Juniorem, który następnie popędził do przodu i idealnie dograł piłkę do Tila. Kerkez, który do tego momentu był najaktywniejszym zawodnikiem Liverpoolu pod względem liczby odbiorów (osiem), biegł obok Tila zamiast zagrać na spalonego lub spróbować kolejnego odbioru.
To trafienie, z którego Liverpool sam mógłby być dumny, sprawiło, że The Reds po raz 12. w 20 meczach wszystkich rozgrywek w sezonie 25/26 stracili co najmniej dwa gole – to najgorszy wynik w Premier League.
Trzeba jednak przyznać, że gospodarze nie spuścili głów i cała grupa – Ryan Gravenberch, Cody Gakpo, Alexis Mac Allister, Ibrahima Konate i Szoboszlai – raz po raz próbowali zagrozić bramce PSV.
Jednak w defensywie Liverpool znów zawiódł.
Kompromitacja Konate
Kolejna strata piłki w środku pola – łącznie Szoboszlai, Jones, Mac Allister i Gravenberch oddali ją rywalom aż 58 razy – sprawiła, że Slot potrzebował, by jego obrońcy zachowali zimną krew.
Jednak nieudolna próba wybicia piłki przez Konate dała Ricardo Pepiemu miejsce za plecami obrońców, a Van Dijk, mimo że asekurował, nie podjął próby odbioru.
Strzał Pepiego odbił się od słupka i trafił pod nogi Couhaiba Driouecha, który dobił piłkę do siatki. Po raz pierwszy od września 1992 roku Liverpool stracił co najmniej trzy gole w trzech kolejnych meczach we wszystkich rozgrywkach.
Ten gol padł mimo że gospodarze mieli aż 76% posiadania piłki w 15 minutach poprzedzających trafienie Driouecha.
West Ham już czeka
A to nie był koniec złych wiadomości.
Próbując odrobić straty, Liverpool oddał jeszcze siedem strzałów (łącznie 27 w całym meczu), ale w doliczonym czasie gry został skarcony kontrą.
Brak szybkości Van Dijka był widoczny, gdy Sergino Dest minął go przy linii końcowej i dograł do Driouecha, który ustalił wynik na 4:1 dla PSV.
Analizując kolejną katastrofę w defensywie, Slot wie, że musi szybko znaleźć rozwiązania.
West Ham to kolejny rywal Liverpoolu i to spotkanie, którego The Reds nie mogą przegrać.
Zobacz skrót meczu Liverpool – PSV tutaj.

