Komentatorzy cytują trenera Benfiki Bruno Lage'a, według którego jego podopieczni są w stanie rywalizować jak "równy z równym" z ekipą Barcelony. Portugalski szkoleniowiec oczekuje równie emocjonującego, co styczniowe, spotkania w Lizbonie.
Telewizja SIC oraz stacja Sport TV przestrzegają przed dobrą formą polskiego napastnika Roberta Lewandowskiego, dzięki którego bramce Barca wygrała w poniedziałek 1:0 z Rayo Vallecano i powróciła na prowadzenie w hiszpańskiej La Liga.
Portugalscy dziennikarze nie ukrywają, że właśnie polski napastnik jest jednym z głównych zagrożeń dla lizbońskiej ekipy.
"Lewandowski zawsze miał sposób na obrońców Benfiki, strzelając 'Orłom' także w ostatnim mecz na Estadio da Luz rozegranym 21 stycznia" -przypomnieli komentatorzy Sport TV, podkreślając, że spotkanie to było jednym z najbardziej emocjonujących pojedynków w LM.
Przypomnieli, że dramaturgii meczowi dodały interwencje polskiego bramkarza Barcelony Wojciecha Szczęsnego, w tym jego nieumiejętne wyjście z bramki, które zakończyło się nieoczekiwaną bramką dla lizbońskiej ekipy po zderzeniu golkipera z własnym obrońcą.
Tymczasem dziennik "Record" i "Radio Observador" zauważają, że walczący wówczas o miejsce w bramce Barcelony Szczęsny jest po miesiącu od meczu w Lizbonie pewnym punktem drużyny Dumy Katalonii.
Przypominają, że Szczęsny, którego forma rośnie, skutecznie zastopował w poniedziałek strzały piłkarzy Rayo, zachowując czyste konto.
Stołeczna rozgłośnia zauważa respekt Benfiki wobec Lewego, odnotowując, że po piątkowym losowaniu na platformie X portugalski klub umieścił wizerunek Polaka oraz obrońcy lizbończyków Nicolasa Otamendiego.
"Naszym rywalem w 1/8 Ligi Mistrzów będzie FC Barcelona!" - przekazała dyrekcja Benfiki, której ekipa zmierzy się z hiszpańskim rywalem 4 marca w Lizbonie, a w rewanżu w stolicy Katalonii 11 marca.