Mistrzom Belgii nie można było odmówić determinacji i ambicji, ale wyrachowana gra Newcastle przyniosła znacznie lepsze efekty. Pomogły dwa rzuty karne wykorzystane przez Gordona, ale i bez tego Sroki nie wydawały się zagrożone na stadionie Anderlechtu.
Choć w Premier League nie spełniają jeszcze wszystkich oczekiwań, to piłkarze Newcastle byli absolutnymi faworytami w Brukseli, gdzie Royale Union podejmował ich na stadionie Anderlechtu.
Sprawdź szczegóły meczu Royale Union – Newcastle United

Już od pierwszych minut było jasne, że Sroki będą kontrolować przebieg gry. Piłkarze mistrza Belgii potrafią grać z niskim posiadaniem i byli o włos od udowodnienia tego w 6. minucie, gdy Kevin Rodriguez głową mógł dać prowadzenie. Kolejne fragmenty zdradzały przewagę jakościową piłkarzy z Anglii i w 17. minucie udokumentowali ją golem. Po wybiciu głową, do piłki dopadł Sandro Tonali poza polem karnym. Jego uderzenie po drodze trącił Nick Woltemade i posłał piłkę do siatki.
Mimo szybkości Elangi czy kolejnych prób choćby Gordona, w połowie pierwszej odsłony gospodarze mieli trzy okazje do wyrównania. Z żadnej nie zdołali skorzystać, co zemściło się okrutnie jeszcze przed przerwą. W 42. minucie faul w polu karnym pozwolił Gordonowi podwoić prowadzenie z 11 metrów.
Po powrocie z szatni znów oglądaliśmy ambitne akcje RUSG, które potrafiło tworzyć seryjnie okazje i tylko skuteczność wciąż leżała. Anan Khalaili nie trafił w bramkę po świetnym rajdzie prawą flanką, Ousseynou Niang ustrzelił tylko bramkarza, a Adem Zorgane obił brzuch Nicka Pope’a. Tymczasem Newcastle nawet nie musiało tworzyć sytuacji, okoliczności niezmiennie sprzyjały. Tuż przed godziną ręką w polu karnym zagrał Leysen i Anthony Gordon zanotował dublet z rzutów karnych.
Od tego momentu nie było już żadnego zagrożenia dla Newcastle, które musiało tylko kontrolować grę. A w tym akurat ekipa Howe’a jest niezła, nawet jeśli Arsenal zdołał to ostatnio zanegować. Na 20 minut przed końcem zeszli kluczowi Elanga, Woltemade i Bruno Guimaraes, a zmiennicy mieli okazję się pokazać na 10 minut przed końcem.
Świetny strzał z dystansu oddał Sofiane Boufal, a Nick Pope musiał sparować piłkę na rzut rożny. Ze stałego fragmentu wyszła kontra dla gości, gdy Anthony Gordon odebrał piłkę w polu karnym i wysłał kolegów w bój. Szybki atak wykończył precyzyjnie Harvey Barnes, a jeszcze w 90. minucie Kjell Scherpen cudownie wybronił uderzenie Sandro Tonalego z bliska.
