W tym tygodniu padł rekord liczby bramek w jednej kolejce Champions League. Do 43 zdobytych we wtorek piłkarze dzień później dołożyli 28 trafień - łącznie 71. Dotychczas nigdy nie było ich więcej niż 67.
O zwycięstwie Realu w Madrycie zdecydował gol Jude'a Bellinghama (57.), choć Anglik musiał tylko dobić do pustej bramki po tym, jak w słupek trafił Brazylijczyk Vinicius Junior. Wcześniej madrytczycy pokonali Kajrat Ałmaty 5:0 i Olympique Marsylia 2:1.
Juventus nie wygrał meczu o stawkę od 13 września, kiedy pokonał w Serie A Inter Mediolan 4:3. Później miał serię pięciu remisów, w tym w obu pierwszych kolejkach Ligi Mistrzów, a w miniony weekend doznał pierwszej porażki w sezonie - 0:2 z Como.
Ważna wygrana Liverpoolu
Z kolei po czterech porażkach z rzędu - trzech w ekstraklasie oraz z Galatasaray Stambuł w Lidze Mistrzów - przebudził się Liverpool. Początek spotkania z Eintrachtem we Frankfurcie nie wróżył jednak podopiecznym Holendra Arne Slota nic dobrego. To oni pierwsi stracili gola, kiedy kontratak wykończył Duńczyk Rasmus Kristensen (26.).
"The Reds" odrobili jednak stratę niedługo później, a na listę strzelców wpisał się Hugo Ekitike (35.). Francuz nie manifestował radości, bo w poprzednich dwóch sezonach gole zdobywał w barwach Eintrachtu, zanim zmienił klub tego lata.
Goście wyszli na dwubramkowe prowadzenie jeszcze przed przerwą. Dośrodkowania z rzutów rożnych wykorzystał najpierw Holender Virgil van Dijk (39.), a następnie Francuz Ibrahima Konate (44.). Po przerwie kolejne bramki dołożyli Holender Cody Gakpo (66.) i Węgier Dominik Szoboszlai (70.).
Ostatecznie więc kontrowersyjna decyzja Slota o posadzeniu gwiazdy klubu Egipcjanina Mohameda Salaha na ławce rezerwowych, czego w ostatnich tygodniach domagali się niektórzy eksperci na Wyspach, przyniosła pożądany skutek.

Mecze Eintrachtu w tym sezonie przynoszą bardzo dużą liczbę bramek. W pierwszych dwóch kolejkach LM z udziałem tego klubu także padły wyniki 5:1 (raz dla Eintrachtu, raz dla rywali), a w łącznie ośmiu występach w Bundeslidze i Pucharze Niemiec tylko raz były mniej niż cztery gole (trzy, w przegranym meczu z Bayernem 0:3).
Karl pokazał się światu
Bayern też grał w środowy wieczór i bardzo szybko pozbawił złudzeń ekipę Club Brugge, którą ograł ostatecznie 4:0. Objął prowadzenie w piątej minucie, gdy na listę strzelców wpisał się 17-letni Lennart Karl, który zdobył swojego pierwszego gola w seniorskiej karierze. Kilka chwil później Harry Kane (15.) podwyższył na 2:0 i powiększył dorobek do 45 trafień w 60 występach w tych rozgrywkach. Wliczając wszystkie 12 meczów o stawkę w tym sezonie Anglik uzyskał 20 bramek.
Dzieła zniszczenia dopełnili Kolumbijczyk Luis Diaz (34.) i Senegalczyk Nicolas Jackson (79.).
Oprócz monachijczyków i Realu po dziewięć punktów mają także broniące trofeum Paris Saint-Germain, Inter Mediolan i Arsenal.
Pełna dominacja Chelsea
Na dnie tabeli jest Ajax Amsterdam, który uległ w Londynie Chelsea 1:5. Marnym pocieszeniem dla wicemistrza Holandii jest zdobycie pierwszego gola w bieżącej edycji LM. Jedynym innym klubem z zerowym dorobkiem punktowym po trzech kolejkach jest prowadzona przez Portugalczyka Jose Mourinho Benfica Lizbona.

Gole dla Chelsea zdobyli m.in. 19-letni Hiszpan Marc Guiu i Tyrique George oraz 18-letni Brazylijczyk Estevao. Jak podał serwis Opta, nigdy wcześniej w spotkaniu Ligi Mistrzów na listę strzelców nie wpisało się trzech nastolatków z jednego klubu.
Poza tym Sporting CP ograł u siebie Olympique Marsylia 2:1, a dwa inne spotkania - Atalanty Bergamo ze Slavią Praga oraz AS Monaco z Tottenhamem Hotspur - zakończyły się bezbramkowymi remisami. W barwach włoskiego klubu od początku drugiej połowy grał powracający po przerwie spowodowanej kontuzją Nicola Zalewski.

W rozegranym wcześniej spotkaniu Karabach Agdam, z Mateuszem Kochalskim w bramce, przegrał na wyjeździe z Athletic Bilbao 1:3. Takim samym zwycięstwem gospodarzy zakończyło się starcie w Stambule, gdzie Galatasaray ograł debiutującą w Lidze Mistrzów ekipę Bodoe/Glimt.
We wtorek wysokie zwycięstwa odniosły m.in. Barcelona, z Wojciechem Szczęsnym w bramce, ale bez kontuzjowanego Roberta Lewandowskiego, a także Paris Saint-Germain, Inter (w składzie z Piotrem Zielińskim), Arsenal i PSV Eindhoven.
Drużyny, które zakończą fazę ligową na miejscach 1-8, zakwalifikują się bezpośrednio do 1/8 finału. Zespoły z lokat 9-24 zagrają w barażach o awans do tej rundy. Pozostałe ekipy zostaną wyeliminowane.
Finał bieżącej edycji LM zaplanowano na 30 maja w Budapeszcie.