Paryżanie prowadzili w Lorient 1:0 po golu Nuno Mendesa w 49. minucie, ale chwilę później wyrównał Igor Silva i wynik nie uległ już zmianie. Ten mecz opisywaliśmy dla Was w osobnej publikacji.
Z kolejnego już potknięcia Paryżan mogli skorzystać główni konkurencji z Lens, Lyonu i Marsylii. Jednak dublet Robinio Vaza nie wystarczył Olympique Marsylia do pokonania Angers. Goście nieoczekiwanie urwali punkt marsylczykom, gdy Ousmane Camara trafił na 2:2 w 90+6. minucie.
W Paryżu – tyle że z beniaminkiem Paris FC – grali piłkarze Olympique Lyonnais. Faworyci z południa prowadzili już 3:0 w 58. minucie, gdy szybki dublet zanotował Pavel Sulc. Jednak czerwona kartka Abnera Viniciusa gospodarze zdobyli pierwsze trafienie i mimo wyrównania liczebnego po wyrzuceniu z boiska De Smeta, zdołali w końcówce wyrównać na 3:3.
Wyniki PSG, Lyonu i marsylczyków są niespodzianką, ale jeszcze większy zawód sprawiło Lens. Metz zamyka bowiem zestawienie i do środy nie miało zwycięstwa na koncie. Premierową wygraną dały mu w końcówce dwa gole Gauthiera Heina, który po drugim dostał drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę.
Wygrana dałaby Lens prowadzenie w tabeli, a porażka zepchnęła ten zespół na szóste miejsce. W Ligue 1 jest ciasno jak mało kiedy – pierwszych sześć zespołów dzielą tylko dwa punkty. Jedynym beneficjentem środowych wyników w tej grupie okazuje się AS Monaco. Choć piłkarze z Księstwa wciąż zawodzą w defensywie, to zdołali wygrać w Nantes aż 5:3, komplet punktów zawdzięczając dubletowi Gołowina w końcówce. Monaco jest nowym wiceliderem.
Racing Strasbourg także rozpycha się łokciami. Choć piłkarze ze wschodu nie mogli dogonić PSG w tej kolejce, to wygrana 3:0 z Auxerre pomaga im pozostać w ścisłej czołówce. Co ciekawe, wszystkie gole w tym meczu padły od 46 do 60. minuty i okazały się ciosem, na który AJ Auxerre nie mogło odpowiedzieć.

