W Polsce ta historia odbiła się ogromnym echem, bo i jak często Kylian Mbappe podbiera trenera z klubu Ekstraklasy? Wiadomo było, że Bruno Baltazara nie uda się zatrzymać w Radomiu na długo, ale kierunek narobił sporo szumu.
Jak się okazuje, nie tylko w Polsce było o tym głośno. Tyle że w SM Caen reakcja była zgoła odmienna. Piątkowy debiut Baltazara u steru nowego klubu skończył się porażką 0:1 z Clermont Foot, a to brzemienny wynik. Oba zespoły były na granicy strefy spadkowej. Gdyby Caen wygrało, uciekłoby do góry kosztem przyjezdnych. Porażka oznacza powiększenie straty do pierwszej bezpiecznej pozycji do pięciu punktów. To była już 10. porzegrana Caen w sezonie, przy trzech zwycięstwach.

Jednak nie tylko wynik meczu stanowi problem dla kibiców Caen. Nie chodzi im też o osobę Bruno Baltazara, choć nie chcieli jego zatrudnienia. Powodem oburzenia jest fakt, że Kylian Mbappe od chwili objęcia 80 proc. udziałów - w ich ocenie - bawi się w zarządzanie klubem ich kosztem. Solą w oku jest chłodne pożegnanie poprzedniego trenera, Nicolasa Seube.
Ten całą karierę zawodniczą spędził w Caen, rozgrywając ponad 500 meczów. Jego wyrzucenie jak szarego pracownika ultrasi uznali za potwarz i przypomnieli Mbappe serią transparentów w pierwszej połowie, że jego sława i pieniądze nie robią na nich wrażenia. "Tutaj tylko pracą i wiernością tworzy się legendy" – głosił jeden. "Zanim zechcesz błyszczeć na wielkiej scenie, szanuj lokalne osobistości" czy krótkie "Mbappe, SMC to nie twoja zabawka!" to kolejne z serii płócien eksponowanych na stadionie.