Tysiące kibiców reprezentacji Argentyny nie dostało się na stadion, bo bilety rozeszły się w kilka godzin, a wielu nawet nie zdołało wejść na stronę internetową, która - przeciążona zainteresowaniem - padła dzień wcześniej.
Fani z różnych zakątków Hiszpanii brali wolne rano lub na cały dzień, by zobaczyć trening mistrzów świata. Sesja rozpoczęła się o 10:30, a już godzinę wcześniej wokół stadionu w Elche można było zobaczyć morze argentyńskich flag i koszulek Albicelestes z numerem 10 na plecach. Trening rozpoczął się przy dźwiękach argentyńskiego hymnu z tekstem, a każdy moment przeżywano jakby to był mecz.
Warto przypomnieć, że prowincja Alicante ma silne więzi z Albicelestes, bo Argentyna miała swoją bazę w Villajoyosa podczas mundialu w Hiszpanii w 1982 roku i rozegrała dwa mecze fazy grupowej na Estadio Rico Pérez. Dodatkowo, w 2019 roku, na tym samym obiekcie, gdzie odbył się czwartkowy trening, czyli Martínez Valero, Argentyna pokonała Ekwador 6:1 w meczu towarzyskim.
"Messimanía"
Jak można było się spodziewać, Leo Messi był najbardziej oklaskiwanym zawodnikiem podczas sesji przed wyjazdem do Luandy, gdzie Argentyna zmierzy się z Angolą w piątek, w jedynym meczu towarzyskim, jaki drużyna Scaloniego rozegra w tym oknie. Kibice nieustannie skandowali jego imię, a za każdym razem, gdy dotykał piłki podczas ćwiczeń, stadion wybuchał owacjami.
Oprócz "dziesiątki" na treningu pojawiły się także inne gwiazdy mistrza świata, który chce obronić tytuł latem w Ameryce Północnej, takie jak Nicolás Otamendi, Cuti Romero, Rodrigo de Paul, Alexis MacAllister, Giovani Lo Celso, Nico Paz, Nico González i Lautaro Martínez.
Z kolei dla Kevina MacAllistera, Joaquína Panichelliego i Gianluki Prestianniego to pierwsze powołanie. Również Máximo Perrone, choć już był powoływany, jeszcze nie zadebiutował w pierwszej reprezentacji.
Argentyna wróci do Hiszpanii, dokładnie do prowincji Alicante i swojego ośrodka w Algorfa, po meczu towarzyskim, który rozegra w Afryce.