Francja, która już wcześniej zapewniła sobie awans po zwycięstwie 4:0 nad Ukrainą, wystawiła rezerwowy skład w Baku, ale mimo nerwowego początku zdołała odnieść zwycięstwo i zakończyć rywalizację na pierwszym miejscu w grupie D z dorobkiem 16 punktów po sześciu spotkaniach.
Bramki Matety i Maghnesy Akliouche'a oraz samobójcze trafienie Shakhruddina Magomedaliyeva pozwoliły Francji odrobić straty po szybkim golu Renata Dadashova w czwartej minucie.
"Średnio zdobywamy nieco ponad dwie bramki na mecz, co jest bardzo dobrym wynikiem" - powiedział Deschamps. "Mateta zagrał dopiero po raz drugi w wyjściowym składzie i zdobył piękną bramkę głową. To świetna wiadomość dla nas i dla niego".
"Ekitike również nabiera pewności siebie. To młody zawodnik, który ma dużo energii i potrafił pokazać się dzięki swojej wytrzymałości, poruszając się po całym boisku, a także dzięki umiejętnościom szybkiego wchodzenia w pole karne. To kolejne dwa ważne ogniwa, które warto brać pod uwagę w ofensywie w kolejnych spotkaniach".
Mistrzostwa świata 2026 w Ameryce Północnej będą już 17. występem Francji w tym turnieju. Ostatni raz sięgnęła po trofeum w 2018 roku.
