Trump otrzymał statuetkę i medal w uznaniu „wyjątkowych działań na rzecz pokoju na świecie”. W zapowiedzi nagrody znalazła się wzmianka, że wyróżnienie ma wynagrodzić to, czego nie zrobił komitet noblowski.
O powstaniu nagrody FIFA poinformowała miesiąc temu. W mediach natychmiast pojawiły się sugestie, że pierwszym laureatem może zostać prezydent USA. Argumentowano, że jego relacje z Infantino i FIFA są bardzo dobre, czego oznaką jest np. powołanie Ivanki Trump, córki prezydenta, do zarządu projektu edukacyjnego z budżetem w wysokości 100 milionów dolarów, częściowo finansowanym ze sprzedaży biletów na mecze mundialu.
W uzasadnieniu nagrody prezydent Infantino zapewnił, że przyznaje ją w imieniu miliardów kibiców na całym świecie. To spowodowało błyskawiczne reakcje organizacji kibicowskich na świecie, które zaczęły dystansować się od przyznania pokojowej nagrody Donaldowi Trumpowi.
