Marek Rzepka: "Moim zdaniem była szansa nawet na pierwsze miejsce w tej grupie"

Marek Rzepka: "Moim zdaniem była szansa nawet na pierwsze miejsce w tej grupie"
Marek Rzepka: "Moim zdaniem była szansa nawet na pierwsze miejsce w tej grupie"ČTK / imago sportfotodienst / Igor Zadecki / Arena Akcji / Profimedia

Były reprezentant Polski Marek Rzepka przyznał, że przejęcie piłkarskiej kadry przez Jana Urbana po dymisji Michała Probierza okazało się trafionym pomysłem. "Szkoda, że nastąpiło to tak późno, bo była szansa na pierwsze miejsce w grupie" - podkreślił.

Biało-czerwoni zakończyli eliminacje do przyszłorocznego mundialu na drugiej pozycji w tabeli i swojej szansy awansu na przyszłoroczny mundial szukać będą w barażach. Latem doszło do zmiany trenera polskiej reprezentacji, po dymisji Probierza stery powierzono Urbanowi. Rzepka, trzykrotny mistrz kraju z Lechem Poznań, przyznał, że był zwolennikiem tej właśnie koncepcji.

"Uważałem, że to odpowiednia osoba na odpowiednim miejscu. Taki powinien być selekcjoner – dbać o atmosferę, uczciwie podchodzić do zawodników, umieć ich zmobilizować i ustawić na boisku. Patrząc na wyniki i grę naszej drużyny, no może poza ostatnim spotkaniem z Maltą, jest duży pozytyw. Chciałoby się powiedzieć, że szkoda, iż tak późno doszło do zmiany trenera – moim zdaniem była szansa nawet na pierwsze miejsce w tej grupie" - powiedział PAP.

15-krotny reprezentant Polski nie ukrywa, że polski zespół pod wodzą poprzedniego selekcjonera „zmierzał donikąd”.

"Jeździli na zgrupowania jak za karę"

"Ja wprawdzie nie miałem nigdy wcześniej do czynienia z trenerem Probierzem, ale widać było, że jest taki zaborczy, starał się na siłę narzucać swoje rzeczy. A to nie tędy droga. Trener musi zachęcić chłopaków, żeby przyjeżdżali na tę reprezentację, a dochodziły mnie słuchy, że jeździli na zgrupowania jak za karę. To nie do pomyślenia. Nie podobały mi się też pewne zachowania byłego selekcjonera, jak odstawianie ze składu Matty’ego Casha, czy wysyłanie Bartka Bereszyńskiego na trybuny. Nie wspominam już o telefonie do Lewandowskiego w sprawie opaski kapitańskiej, bo to było już poniżej pasa. Za dużo zawodników zraziło się do tego trenera" - skomentował.

Jego zdaniem Urban odmienił reprezentację przede wszystkim mentalnie, oczyścił atmosferę w drużynie i wokół niej.

"Jest inaczej, widać uśmiechy na twarzach piłkarzy, że oni chcą grać dla tej reprezentacji i dla trenera. Wybory personalne Urbana też się obroniły, odkurzył Michała Skórasia, Jakub Kamiński pokazał się kilka razy z bardzo dobrej strony, dobry pomysł był też z powołaniem Przemysława Wiśniewskiego. No i sam Cash udowodnił, jak ważny jest dla tej kadry. Musimy pamiętać, że trener reprezentacji to nie to samo, co trener klubowy. Selekcjoner nie ma czasu na przygotowania - tu przede wszystkim trzeba dobrze ustawić zespół i odpowiednio go zmotywować" – wyjaśnił.

Biało-czerwoni zakończyli eliminacje do mistrzostw świata dwoma różnymi meczami – zremisowali w Warszawie z Holandią 1:1 i pokonali na wyjeździe Maltę 3:2. To jednak remis z „Oranje” ma zdecydowanie większą wartość sportową, bowiem na PGE Narodowym Polacy musieli wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności.

Sytuacja w grupie Polski po zakończeniu pierwszej fazy kwalifikacji
Sytuacja w grupie Polski po zakończeniu pierwszej fazy kwalifikacjiFlashscore

"Jak widziałem w meczu z Maltą krycie zawodnika „na 10 metrów”, to przypomniał mi się futbol z latach 70. Za dużo było luzu, rozprężenia, szczególnie w defensywie. Trener wprawdzie przestrzegał, ale pewne rzeczy tkwią w głowach i trudno jest to wyeliminować. Dla mnie ważne jest to, że nawet grając słaby mecz, nasi piłkarze są go w stanie wygrać. Mecz z Holandią był dla mnie rewelacyjny, trochę za łatwo straciliśmy tę bramkę, ale takie rzeczy się zdarzają, szczególnie, gdy mierzysz się z topową drużyną. Zagraliśmy z zaangażowaniem, świetnie „presowaliśmy”, mądrze rozgrywaliśmy akcje, graliśmy ofensywnie i stworzyliśmy sporo sytuacji" - ocenił Rzepka.

Polacy czekają na czwartkowe losowanie par barażowych, ale już we wtorek wieczorem będą wiedzieć, do którego koszyka zostaną przydzieleni. Zdaniem Rzepki, samo rozstawienie też jest istotne.

"Na pewno jest to bardzo ważne, bowiem ten pierwszy koszyk daje nam teoretycznie największe szanse. Musimy pamiętać, że o awansie do kolejnej rundy decyduje tylko jeden mecz, różne rzeczy mogą się wydarzyć, czasami jakiś jeden błąd może przesądzić o wszystkim. Natomiast jestem przekonany, że tu już będzie pełna mobilizacja. Każdy z piłkarzy wie o co gra, da z siebie maksa. Dla nich zagrać na mistrzostwach świata to ogromna sprawa, ogromne przeżycie i często też spełnienie marzeń. Jestem optymistą, myślę, że trenerowi Urbanowi będzie sprzyjać szczęście" - posumował były obrońca "Kolejorza".

Spotkania barażowe o awans do mistrzostw świata rozegrane zostaną pod koniec marca przyszłego roku.

Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen