"Mieliśmy pewne trudności, jeśli chodzi o kreowanie okazji przeciwko tak nisko ustawionej obronie rywali. Musieliśmy długo szukać rozwiązania, grać z tzw. klepki, cierpliwie budować akcje i stosować przerzuty z jednej strony na drugą. Albo liczyć na grę jeden na jeden Cody'ego Gakpo. W pierwszej połowie to nam nie za bardzo wychodziło, a Polska groźnie kontratakowała. Rywale dobrze przechodzi z obrony do ataku" – podkreślił Koeman na konferencji prasowej.
"W trakcie drugiej połowy wprowadziliśmy świeżych zawodników, żeby wygrać mecz. Ale oni też wprowadzili rezerwowych. Czekali na nasze błędy. Uważam, że w takiej sytuacji należy zamknąć mecz, to znaczy dograć do końca, aby nie nadziać się na kontrę, która dałaby rywalom zwycięstwo" – dodał.
Zapytany o gola z kontrataku dla Polaków pod koniec pierwszej połowy (Jakuba Kamińskiego), odparł:
"Na tym polega ich jakość. Tak grają, że szybko przechodzą z defensywy do ataku. Tutaj było przejęcie piłki. My mieliśmy pięciu obrońców przeciwko dwóm napastnikom, nie powinniśmy ich dopuścić do sytuacji bramkowej" – odparł.
Holendrzy zachowali trzy punkty przewagi nad drużyną Jana Urbana, mają też znacznie lepszy bilans bramkowy. W ostatniej kolejce podopieczni Koemana podejmą w poniedziałek Litwę, a Polska zagra na wyjeździe z Maltą i może szykować się już do marcowych meczów barażowych
"Czy zasłużyliśmy na gratulacje? One zawsze należą się po osiągnięciu awansu. Ale jestem bardziej rozczarowany dzisiaj niż zadowolony. W ofensywie kreowaliśmy za mało. Na dodatek sami dwa razy po wrzucie z autu oddaliśmy piłkę" – przyznał trener gości, choć później asekuracyjnie dodał, że na razie nie myśli o celu na mundial 2026, ponieważ najpierw trzeba się tam zakwalifikować.
Biało-czerwoni już w 2. minucie mogli objąć prowadzenie, ale Nicola Zalewski zmarnował doskonałą okazję.
"W tej sytuacji nie staliśmy dobrze w obronie. Czasami zdarzają się nam na początku błędy w defensywie, nie uniknęliśmy tego również dzisiaj" – przyznał Koeman.
"Myślę, że nie możemy być zadowoleni z gry. Wolałbym, żebyśmy wykreowali więcej sytuacji bramkowych. Nawet przeciwko tak defensywnie grającej drużynie jak reprezentacja Polski. Gospodarze nie zostawili nam dużo przestrzeni. Siłą tej drużyny, jak mówiłem, jest przechwyt i szybkie przejście z obrony do ataku. Dlatego takie mecze są bardzo trudne" – dodał selekcjoner gości.
Jednocześnie zaznaczył, że nie mówił przed eliminacjami, iż dwa razy wygra z biało-czerwonymi.
"Wcale nie oczekiwałem, że zdobędziemy sześć punktów z Polską. Od początku twierdziłem, że powinniśmy być pierwsi w grupie i tak się rzeczywiście stanie. Ale nie mówiłem, że musimy zdobyć sześć punktów przeciwko Polsce" – zakończył Koeman.
