W wywiadzie dla Suddeutsche Zeitung środkowy obrońca przyznał, że ten epizod sprawił, że znalazł się pod większą obserwacją: "Zdaję sobie sprawę, że jestem teraz szczególnie krytycznie obserwowany"- powiedział. "Moje zachowanie w tamtym czasie było niewłaściwe i absolutnie przesadzone".
Rudiger wyjaśnił, że jego osobowość i styl gry są ściśle powiązane z intensywnością emocjonalną, ale przyznał, że w tamtym momencie stracił kontrolę:
"Wszyscy wiedzą, że jestem bardzo emocjonalnym facetem, który zawsze daje z siebie 100 procent na boisku. Mój styl gry opiera się na tych emocjach, które uczyniły mnie zawodnikiem, jakim jestem dzisiaj. Ale w tym finale, z rozczarowaniem przegraną, kłótniami z sędzią i moją poważną kontuzją, wyraźnie przekroczyłem swoje granice. To był duży błąd".
Sytuacja miała miejsce, gdy Rudiger rzucił rolką taśmy w kierunku sędziego, zobaczył czerwoną kartkę, a następnie głośno obraził arbitra. Koledzy z drużyny i sztab Realu Madryt musieli interweniować, aby go powstrzymać i zapobiec większemu konfliktowi.
Reprezentant Niemiec ma teraz nadzieję, że uda mu się odzyskać zaufanie drużyny narodowej, gdy powróci na kolejne mecze międzynarodowe.
Nagelsmann liczy na Rudigera
Rudiger odbył już karę sześciu meczów zawieszenia. Po tym incydencie trener Julian Nagelsmann udzielił obrońcy Realu Madryt jasnego ostrzeżenia: "Nie możesz popełnić takiego błędu ponownie, w przeciwnym razie konsekwencje będą większe".
Po nieobecności w Final Four Ligi Narodów w czerwcu z powodu kontuzji, Rudiger powinien wrócić do niemieckiego składu na kwalifikacje do Mistrzostw Świata: najpierw przeciwko Słowacji 4 września, a następnie przeciwko Irlandii Północnej w Kolonii trzy dni później.
Reprezentant Niemiec wypowiedział się również na temat swojej sprawności fizycznej: "Na szczęście byłem w stanie wytrzymać wszystkie przygotowania. Moim celem jest teraz powrót do moich najlepszych występów, zwłaszcza że w końcu jestem całkowicie wolny od bólu".