Stawka spotkania była bardzo wysoka, toteż nie może dziwić, że obie drużyny prezentowały dość ostrożne nastawienie. Wspierani przez wielką grupę własnych kibiców podopieczni Sergiya Rebrova byli stroną przeważającą, ale przebicie się przez solidną defensywę rywali nie było zadaniem łatwym. Akcje drużynowe nie przynosiły rezultatu, dlatego po kwadransie na indywidualny rajd zdecydował się Viktor Tsygankov. Dynamiczny pomocnik Girony w efektowny sposób minął kilku obrońców, ale ostatecznie zabrakło mu szczęścia, gdyż jego potężny strzał odbił się od poprzeczki. Przed przerwą sprzed pola karnego uderzał jeszcze Oleksandr Zubkov, jednak przeniósł piłkę wysoko nad bramką.
Na drugą połowę gospodarze spotkania wyszli jeszcze bardziej zmotywowani, jednak wciąż mieli problem z przedarciem się przez szczelną obronę drużyny Arnara Gunnlaugssona. W końcu lukę znów znalazł Zubkov, ale tym razem Elias Olafsson wykazał się refleksem. Mimo mniejszego zaangażowania w ofensywę Islandii czujność musiał zachowywać także Anatoliy Trubin, który kapitalną interwencją uchronił zespół przed stratą po główce Victora Palssona.

Reprezentacja Ukrainy nie miała już wiele do stracenia i w końcówce przycisnęła jeszcze mocniej, przeprowadzając atak za atakiem. I w 83. minucie dopięła swego. Po rzucie rożnym Oleksiy Gutsulyak przedłużył dośrodkowanie zagraniem w kierunku dalszego słupka, a tam czekał już zupełnie niepilnowany Zubkov, który mocnym uderzeniem głową wprawił trybuny w euforię. Islandia nie była w stanie się już podnieść, a prowadzenie gospodarzy w doliczonym czasie podwyższył Oleksiy Gutsulyak, pieczętując zwycięstwo 2:0. Dzięki wygranej Ukraina wyprzedziła przeciwników w tabeli, zapewniając sobie drugą pozycję za pewną już gry na mundialu Francją i udział w barażach.
