Piłkarz jednocześnie przyznał, że drużyna rozegrała "fajny" mecz. "Muszę powiedzieć, że graliśmy jak równy z równym, z jedną z najlepszych europejskich drużyn" - podkreślił w rozmowie na antenie TVP Sport.
Zieliński rozegrał w piątek 104. spotkanie w narodowych barwach, awansował na trzecie miejsce w klasyfikacji wszech czasów, wyprzedzając Kamila Glika.
Pomocnik zaznaczył, że w środku pola na nominalnej pozycji numer 6 dużo mu pomagali Sebastian Szymański, później Bartosz Kapustka, a także Jakub Kamiński.
"Trzeba dużo biegać z takimi zespołami, które mają wielu świetnych zawodników. Oni kochają mieć piłkę przy nodze. Wówczas zawsze jest co robić w defensywie. To później daje moc i siłę, żeby stwarzać sobie sytuację. Stać nas na te szybkie kontrataki, a w ataku pozycyjnym też to dobrze wyglądało" - dodał.

Zieliński wyjaśnił, że nie zaskoczyła go postawa Holendrów. Każda z drużyn miała swój plan.
"Oprócz tej jednej sytuacji, gdzie troszkę zaspaliśmy i za łatwo wbili nam bramkę, to zasłużyliśmy na duży plus. Graliśmy przecież z wielką reprezentacją" - zaznaczył.
Piłkarz podkreślił, że powrót na "ukochany stadion" PGE Narodowy wypadł w dobrym stylu, o czym świadczą pomeczowe statystyki.
Holandia prowadzi w grupie G, mając 17 punktów. Polska ustępuje jej o trzy "oczka". W poniedziałek, w ostatniej kolejce, biało-czerwoni zagrają na Malcie, a "Pomarańczowi" podejmą Litwę.
