Przed tym spotkaniem gliwiczanie zamykają tabelę, a stołeczny zespół – z dwoma punktami przewagi – zajmuje miejsce trzecie od końca.
Ekipa z Górnego Śląska ma jeszcze do rozegrania 3 lutego zaległe spotkanie z Lechem Poznań.
Tydzień wcześniej na własnym stadionie drużyna trenera Daniela Myśliwca ograła legionistów 2:0, za co kibiców gości przepraszał szkoleniowiec warszawian Inaki Astiz. W czwartek jego ekipa straciła szanse na awans do fazy pucharowej Ligi Konferencji po porażce w Erywaniu z armeńskim Noah FC 1:2.
"Zawsze gra się o trzy punkty, ale patrząc z perspektywy wymiernego efektu pracy moich piłkarzy, to byłoby lepiej wygrać i znaleźć się wreszcie nad tą czerwoną kreską, co jest naszym kluczowym krótkoterminowym celem. To taki delikatny smaczek, by przybić pieczęć" – stwierdził Myśliwiec.
Podkreślił, że chce "wycisnąć" z obecnego momentu sezonu ile się da.
"Tak się przygotowujemy do meczu, że chcemy w nim nie tylko walczyć o trzy punkty, ale też przez sposób gry wyrazić siebie. Mimo że wszyscy wskazują Legię na marazm do końca roku, to jest wielka marka, klub, który zawsze sobie poradzi. A my musimy znaleźć sposób na dodatkowe zaskoczenie rywala. Zawsze chcemy mieć inicjatywę. Wychodzę z założenia – pracuj w ciszy, niech efekty robią hałas" – powiedział szkoleniowiec, prowadzący Piasta od końca października.
Zwrócił uwagę, że wyniki jego drużyny są niedoceniane.
"Narracja jest taka: z GKS Katowice wygraliśmy, bo mieliśmy farta, z Rakowem, bo trener Marek Papszun chce stamtąd odejść, z Legią – bo boisko było słabe. Tak jakby zwycięstwo Piasta było zaskakujące dla obserwatorów. Mam nadzieję pokazać, że jesteśmy w stanie wygrać na swoich warunkach i może wreszcie ktoś doceni pracę moich piłkarzy. Oni nie wygrywają słabością innych" – zaznaczył.
Przyznał, że nie ma mowy, by jego piłkarze byli już myślami przy świątecznym odpoczynku.
"Ja nie myślę o niczym innym, jak pomóc drużynie w zdobyciu trzech punktów. Nie wyobrażam sobie sytuacji, że ktoś mógłby być myślami gdzie indziej. Będę zmuszony do radykalnych decyzji, jeżeli wyczuję, że ktoś jest tylko na 99 procent z drużyną" – podsumował Myśliwiec.
Początek niedzielnego meczu w Warszawie o godz. 20.15.
