Chorzowska część uczestników jest zajęta świętowaniem, wrocławska – rozpamiętywaniem zwłaszcza decyzji sędziowskich, które pozwoliły Ruchowi Chorzów wyrównać po dwóch rzutach karnych i pozbawić liderów Ekstraklasy kompletu punktów. Nie bez racji, bardzo krytycznie o decyzjach obsady sędziowskiej wypowiadali się również eksperci.
Bardzo surową recenzję meczowi wystawił również David Balda, dyrektor sportowy Śląska. Na Twitterze/X skrytykował organizatorów i część kibiców.
"Już od samego przyjazdu czułem ogromną wrogość miejscowych ludzi, zarówno organizatorów, jak i przede wszystkim kibiców. (...) Kibicom, którzy na stadionie mówili nam, że jesteśmy «k...y z Wrocławia», mówię tylko jedno, spójrzcie na tabelkę, a jeśli cieszycie się remisem po takich rzutach karnych, to mi was żal. Agresywni, wulgarni, pijani kibice o niskim poziomie inteligencji. Wy nie jesteście kibicami, ale źródłem wstydu…" - napisał Balda.
Za te słowa spotkały go komentarze nie lepsze niż obsadę sędziowską meczu Ruch-Śląsk. Odniosła się do nich m.in. dziennikarka sportowa Justyna Krupa. "To jest nieprawdopodobne, że jakikolwiek działacz piłkarski zdecydował się napisać coś takiego" – napisała dziennikarka, wskazując właśnie na najostrzejszą część wpisu dyrektora.
Trzeba jednocześnie przyznać, że Balda wyraził też uznanie dla pozostałych kibiców Ruchu. "Prawdziwym kibicom, którzy wspierali klub, czyli kibicom Ruchu Chorzów, należy się szacunek, ponieważ prowadzili doping doskonale ... Brawo".