Podczas wtorkowej konferencji prasowej Agata Wojda przedstawiła nowego inwestora klubu piłkarskiego. Samorząd oddaje (formalnie sprzedaje, ale kwota to symboliczne 100 tys. zł) 99 proc. udziałów w Koronie Kielce spółce Korona Management, którą swoją twarzą firmuje Mariusz Siewierski, znany z doświadczenia doradczego i marketingowego.
Kompletny skład spółki pozostaje niejawny z uwagi na – jak mówił Siewierski – interesy uczestników. Docelowo dane inwestorów mają być ujawnione, a prezydentka Agata Wojda zapewniła, że spotkała się z partnerem biznesowym i żaden z innych kandydatów nie wzbudził tak dużego zaufania.
Miasto chce zachować symboliczny udział jako bezpiecznik dla sytuacji klubu. Ma też zachować jedno stanowisko w radzie nadzorczej (wyjściowo zaplanowanej na trzy osoby). Już na czwartkowej sesji rady miasta zmiana inwestora ma zostać poddana pod głosowanie.

Warunki finansowe? Wielkiej kasy nie będzie
Wraz z podpisaniem umowy, inwestorzy zobowiązują się przekazać pierwszą transzę 3 mln zł, a drugie tyle dołożą w toku rundy wiosennej. Przy czym Mariusz Siewierski dodał, że część tych pieniędzy ma wystarczyć na nowy sezon. Podczas konferencji brakło szczegółów, co dalej: ile środków zostanie przeznaczonych w nowym sezonie przez nowych inwestorów.
Miasto w warunkach przejęcia klubu zapewniło o przekazywaniu co roku – co najmniej do 2030 – kwoty ok. 2 mln zł w ramach promocji Kielc przez Koronę. Dodatkowe środki mają wpływać do klubu jako wsparcie w szkoleniu dzieci i młodzieży. Za to "nowa" prywatna Korona ma do listopada oddać pożyczkę 1,8 mln zł, jaką miasto przekazało na pomoc klubowi.
Siewierski zwrócił uwagę, że inwestorzy nie chcą dokładać do klubu, dlatego kluczowe będzie zrównoważenie wydatków i przychodów, by stworzyć stabilną bazę. Kluczowe obszary mające generować przychody to dzień meczowy czy polityka szkoleniowo-transferowa. "Chodzi o to, żeby nie dokładać, a zacząć zarabiać. Jest trochę przepalanych pieniędzy w piłce, nas na to nie będzie stać. Będziemy próbować zmieścić się w przychodach, nie wydawać więcej" – przekonywał Siewierski.
Zaznaczył, że zmiany personalne w klubie mogą być, ale bez rewolucji. Spać spokojnie może trener Jacek Zieliński, z resztą pionu sportowego Siewierski ma dopiero się spotkać. Chwalił dział social media i zapewnił, że inwestorzy chcą pracować z ludźmi, którzy już w klubie są. Pytany, czy jego partnerem w polityce transferowej będzie Cezary Kucharski (właśnie ze wspólnego prowadzenia Roberta Lewandowskiego obaj są najbardziej znani), Siewierski zapewnił, że będzie liczył na udział Kucharskiego choćby w formie doradczej.
Komentarz: Było o transparentności, ale jej samej brakło
Czy kibice Złocisto-Krwistych powinni się cieszyć z planowanej zmiany własnościowej? Jeśli mieliby sobie wyrobić opinię tylko na podstawie wtorkowej konferencji prasowej, to trudno o przesadny optymizm. Nie chodzi tylko o wzajemnie sprzeczne wypowiedzi ze strony Mariusza Siewierskiego czy pozdrowienia dla znajomych poznanych na weselu. Rzecz w tym, że za słowami o odpowiedzialności, stabilności i transparentności nie poszło wiele.
Spółka Korona Management została zarejestrowana dosłownie wczoraj, jej jedynym członkiem jest Mariusz Siewierski, a na pytania dotyczące pozostałych partnerów inwestor przygotowany nie był. Podobnie jak zaskoczyły go pytania o szacowany wkład finansowy na sezon 25/26 czy przygotowanie na wariant spadku Korony z PKO BP Ekstraklasy. Kluczowe z punktu widzenia kibica pytania były zbywane ogólnikami, a ponieważ radni także nie otrzymają informacji o pełnym składzie, czwartkowe głosowanie może być poprzedzone sporymi emocjami.