Długo udawało się Widzewowi utrzymać ten transfer w tajemnicy, ale tajemnica wydała się przez Radosława Majdana, który zdradził, że łodzianie chcą „rozbić bank”. Trzy dni temu wyszło na jaw, że RTS pozyskał Osmana Bukariego, a dziś tę informację klub z Piłsudskiego potwierdził.
Ghański prawy skrzydłowy wzmacnia Widzew do 2030 roku, a jego transfer staje się nowym rekordem Ekstraklasy. Ile dokładnie zapłacił Widzew Amerykanom? Oficjalnie nie wiemy, ale teksański klub potwierdził, że jest to kwota rekordowa w skali Polski.
Nieformalnie mówimy o ok. 5 mln euro, co stanowi nowy sufit dla polskich klubów. Dotąd rekordem było ok. 3 mln euro, za jakie przyszedł Mileta Rajović do Legii Warszawa. Według informacji uznanego amerykańskiego dziennikarza Toma Bogerta, Austin otrzyma nawet więcej pieniędzy niż sądzono: 6,5 mln dolarów (ok. 5,5 mln euro) plus 20% od kolejnego transferu.
"Dzięki wsparciu Roberta Dobrzyckiego możemy sięgać po zawodników spoza dotychczasowego zasięgu polskich klubów. Bardzo ważna była też akceptacja trenera Jovićevicia, ponieważ chcemy dobierać piłkarzy pod model gry preferowany przez szkoleniowca" - podsumował pełnomocnik zarządu Widzewa ds. sportu, Dariusz Adamczuk.
"Mogę powiedzieć, że w Austin było nieźle, ale jako piłkarz musisz czasem zmienić otoczenie, nieraz chodzi także o rodzinę. Chciałem wrócić do Europy i kontynuować tu swoją karierę. Do transferu przekonała mnie rozmowa o tym, czego Widzew szuka i jakiego zawodnika chce pozyskać. Jestem szczęśliwy, że mogę być w Łodzi" - stwierdził Osman Bukari po podpisaniu kontraktu z Widzewem.
Choć mierzy tylko 170 cm wzrostu, to zawodnik urodzony w Akrze imponuje kreatywnością i szybkością. Właśnie te atuty mają stanowić o jego sile na prawym skrzydle Widzewa. A że jest obunożny i lubi strzelać, ligowym rywalom może nie być lekko.
Bukari opuszcza Teksas z bilansem okrągłych 50 meczów, w których zdobył 6 goli i 10 asyst. Wcześniej wyrobił sobie świetną markę w Serbii jako piłkarz Crvenej zvezdy, co zapewniło mu lukratywny transfer do USA (ok. 7 mln euro). Wyrobił sobie zresztą również serbski paszport. W piłkarskim CV Osmana znajdziemy również słowacki Trenczyn – na który szybko okazał się za dobry – a także KAA Gent.

