Papszun wziął udział w konferencji przed sobotnim meczem ekstraklasy z Piastem Gliwice, ale spotkanie z dziennikarzami zdominował temat jego ewentualnych przenosin do stolicy.
"Z tego, co widzę tutaj (wskazał na tabliczkę ze swoim nazwiskiem i herbem Rakowa - PAP), to jasne, gdzie jestem trenerem w tym momencie. I tak to wygląda na dzisiaj. Co będzie w przyszłości, tego nie wiem" - zaznaczył w piątek Papszun.
"Wokół mojego nazwiska często krążą różne dywagacje. To jest naturalne, rozumiem to, ale jeśli będą jakieś konkretne informacje, w przypadku, gdybym miał kiedykolwiek odejść z Rakowa, to pewnie dowiecie się o tym w innych okolicznościach. Czy przy mnie, czy beze mnie... Bo to może być w dwie strony. Jeszcze miesiąc czy półtora temu szło to innym kierunku. Okoliczności mogą być różne. Ale dzisiaj jest konferencja dotycząca meczu z Piastem, jestem trenerem Rakowa i właśnie o tym powinniśmy rozmawiać" - powiedział do dziennikarzy.
Na konkretne pytanie, czy to prawda, że może poprowadzić Legię już w czwartek przeciwko Sparcie Praga w Lidze Konferencji, odparł: "Tak jak powiedziałem i zawsze to mówię w takich przypadkach, bo już wielokrotnie te tematy były gdzieś podejmowane, na dzisiaj sytuacja wygląda tak jak wygląda - jestem trenerem Rakowa i przygotowuję zespół do sobotniego meczu".
Legia, którą po rozstaniu z trenerem Edwardem Iordanescu prowadzi - prawdopodobnie tymczasowo - jego asystent i były zawodnik zespołu Inaki Astiz, zajmuje w tabeli ekstraklasy dopiero 11. miejsce. Zdobyła 17 punktów w 14 meczach (jeden ma zaległy). Traci 12 punktów do prowadzącego Górnika Zabrze.
Na dodatek Legia nie obroni Pucharu Polski - odpadła już 1/16 finału.
