Więcej

Sobota z Ekstraklasą: Ishak przekroczył 100 goli, Piast wciąż bez wygranej w sezonie

Zaktualizowany
Sobota z Ekstraklasą:
Sobota z Ekstraklasą:ČTK / imago stock&people / IMAGO / Profimedia
W pierwszym sobotnim spotkaniu dziewiątej kolejki PKO BP Ekstraklasy Radomiak pokonał Piasta Gliwice, który pozostaje jedyną drużyną bez wygranej w tym sezonie. Bramek nie zobaczyli za to kibice w Gdynii. W kolejnym starciu Mikael Ishak dubletem pokonał Niecieczę, a wieczorem znajdujący się w kryzysie Raków czeka kolejne niezwykle trudne zadanie, czyli spotkanie z Legią Warszawa.

Raków Częstochowa - Legia Warszawa (20:15)

Bruk Bet Termalica Nieciecza - Lech Poznań (0:2)

Bez wygranej od początku sierpnia, piłkarze Niecieczy mieli coś do udowodnienia w sobotę. Ale i Lech przyjechał podrażniony porażką z Zagłębiem i oczekiwano reakcji zespołu. Choć Kolejorz dominował w rozgrywaniu piłki, to Bruk-Bet lepiej zaczął mecz, gdy Igor Strzałek z dystansu zmusił Bartosza Mrozka do interwencji.

Poznaniacy raz po raz mieli stałe fragmenty wokół pola karnego, ale gospodarze trzymali się dzielnie. Mało widoczny Mikael Ishak zaatakował w 25. minucie, tyle że ze spalonego i nad bramką. Moment później Kornel Lisman jako pierwszy w Lechu postraszył Miłosza Mleczkę, który był w gotowości.

Na 10 minut przed przerwą o włos od gola był Taofeek Ismaheel, który z granicy pola karnego posłał piłkę po ziemi w słupek. Mistrzowie Polski zbliżali się do otwarcia wyniku i dokonali tego ostatecznie w 45. minucie. Wówczas rzut rożny trafił na głowę Antonio Milicia, który wybornie przerzucił piłkę na drugi słupek i Mikael Ishak zdobył gola nr 100 w Lechu Poznań.

Nie minęły dwie minuty drugiej połowy, a Nieciecza zaliczyła już dwa duże błędy w obronie. Pierwszy skończył się udaną interwencją Mleczki po strzale Ishaka, ale sekundy później Szwed świętował drugiego gola, mimo długiej analizy VAR. Wprowadzenie Kurzawy i Fassbendera na niewiele się zdało, Szwed był o włos od hat-tricka w 60. minucie, gdy doskonale bronił Mleczko.

Komfortowa przewaga Lecha pozwalała kontrolować grę przy rywalach, którzy nie byli w stanie zawiązać akcji zagrażającej Mrozkowi. Fassbender z dystansu uderzał niecelnie, w polu karnym gości Nieciecza nie miała już nic do powiedzenia. Znacznie lepiej wyglądały kontry Lecha, choć żadna z nich nie była już skuteczna.

Statystyki meczu Bruk-Bet Termalica - Lech Poznań
Statystyki meczu Bruk-Bet Termalica - Lech PoznańFlashscore

Arka Gdynia - Korona Kielce (0:0)

W Gdyni bezbramkowy remis. Kielczanie nie przegrali co prawda siódmego kolejnego spotkania, ale jednocześnie nie zdołali odnieść czwartego zwycięstwa z rzędu.

O pierwszej toczonej w ospałym tempie połowie można napisać, że się odbyła. Jedyną groźną sytuację stworzyli przyjezdni - w 21. minucie strzał Konrada Matuszewskiego z pola karnego ofiarnie zablokował Kike Hermoso.

Cofnięta Arka na własnej połowie zapraszała rywali do ataków, jednak ofensywnym akcjom kielczanie brakowało dynamiki i zdecydowania.

W doliczonym czasie pierwszej połowie Nono niepotrzebnie sfaulował przed polem karnym Hermoso. Z rzutu wolnego z 20 metrów uderzył Marc Navarro, ale trafił w twarz stojącego w murze Marcela Pięczka.

Druga połowa, w kontekście widowiska, rozpoczęła się dość obiecująco. W 53. minucie po składnej kontrze gości Słoweniec Tamar Svetlin trafił z 16 metrów w poprzeczkę. Za chwilę Hiszpan Antonin Cortes minął Michała Marcjanika i Hermoso, jednak żaden z jego kolegów nie doszedł do zagranej wzdłuż bramki piłki.

Statystyki meczu Arka Gdynia - Korona Kielce
Statystyki meczu Arka Gdynia - Korona KielceFlashscore

Później na murawie ponownie nie działo się nic godnego uwagi. W tej sytuacji za dogodną okazję można uznać słaby strzał głową w doliczonym czasie gry Dawida Abramowicza, z obroną którego Xavier Dziekoński nie miał żadnego problemu.

Gospodarze, którym na własnym stadionie bardziej powinno zależeć na zwycięstwie, nie podejmowali ryzyka. Mając nawet taką możliwość, w ogóle nie starali się długim zaskakującym podaniem uruchomić kontry swojej drużyny.

Ostatecznie po bezbarwnym meczu Arka i Korona podzieliły się punktami. Był to pierwszy w tym sezonie bezbramkowy remis kielczan, a drugi gdynian.

Radomiak Radom - Piast Gliwice (1:0)

W sobotnim spotkaniu piłkarskiej ekstraklasy Radomiak na swoim stadionie pokonał Piasta Gliwice 1:0. Zespół z Górnego Śląska nie wygrał w tym sezonie ani jednego spotkania w rozgrywkach ligowych.

Chociaż obie drużyny nastawiły się na grę ofensywną, to w pierwszej połowie nie padła bramka.

W 10. min. zespół z Mazowsza mógł wyjść na prowadzenie. Po strzale Alvesa Balde bramkarz „Piastunek” nie opanował piłki. Blisko niego był Jakub Czerwiński, który pomógł koledze z zespołu.

Osiem minut później ładną „główką” popisał się Jorge Felix. Jednak dobrze ustawiony Filip Majchrowicz pewnie interweniował.

W 39. min. mecz – na około dwie minuty - został przerwany ze względu na brak odpowiedniej komunikacji pomiędzy sędziami obsługujących ten pojedynek. Piłkarze wykorzystali tę przerwę na uzupełnienie płynów.

Po przerwie kibice nie musieli długo czekać, aby zobaczyć bramkę. W 47. min. gola na wagę trzech punktów zdobył Radomiak. Wówczas będący z piłką Vasco Lopez bardzo dobrze zauważył, że na dogodną pozycję do zdobycia gola na lewym skrzydle wychodzi Elves Balde. Dostał piłkę, po czym pokonał Frantiska Placha.

Statystyki meczu Radomiak Radom - Piast Gliwice
Statystyki meczu Radomiak Radom - Piast GliwiceFlashscore

Gliwiczanie nie zdołali wyrównać, chociaż w doliczonym czasie gry do ataku ruszył nawet Plach. O mały włos, a przez to Piast straciłby drugiego gola. Jednak Capita chybił strzelając z daleka na pustą bramkę.

Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen