Szulc przez trzy miesiące pełnił obowiązki tymczasowego szefa sędziów (po poprzednim sezonie ze stanowiska zrezygnował Tomasz Mikulski), a 15 października został wybrany już na stałe. Podczas środowej konferencji w siedzibie Polskiego Związku Piki Nożnej przedstawił swoje założenia na najbliższe lata.
"Przeszedłem przez wszystkie możliwe szczeble. Byłem sędzią, szkoleniowcem w regionalnym związku, następnie szefem takiego związku. Pracowałem też za granicą w departamentach sędziowskich. Jestem obserwatorem UEFA. Byłem sekretarzem Kolegium Sędziów PZPN, a teraz jego przewodniczącym. Myślę, że jestem dobrze przygotowany do pełnienia tej funkcji" - rozpoczął Szulc.
Jednym z głównych celów jest stworzenia Departamentu Sędziowskiego. Obecne gremium składa się z sześciu osób. Wiceprzewodniczącym ds. szkolenia został Maciej Wierzbowski, a wiceprzewodniczącym ds. organizacyjnych Tomasz Radkiewicz. Nowym sekretarzem będzie Krzysztof Myrmus, natomiast członkami KS są Robert Małek i Radosław Siejka.
"Moim założeniem jest szukanie i szkolenie ludzi „głodnych i żądnych” sędziowania. Poszukiwania talentów będą odbywać się m.in. poprzez współpracę z regionalnymi związkami. Chcemy budować wizerunek jako Kolegium Sędziów, nie będziemy się bać otwartości na media, zamierzamy współpracować z klubami oraz departamentami PZPN. Chcemy też wykorzystać sztuczną inteligencję do pracy, będę rozmawiać z departamentem innowacji, liczę na ich pomóc" - zapowiedział Szulc.
Przyznał, że wciąż problemem jest niewystarczająca liczba arbitrów, szczególnie w regionalnych kolegiach sędziowskich.
"Chcemy zintensyfikować działania, aby pozyskiwać nowych arbitrów" - zaznaczył.
Szef KS PZPN dużą wagę przywiązuje do przywrócenia prestiżu polskich sędziów.
"Jako środowisko byliśmy chłopcami do bicia, częściej niesłusznie niż słusznie. We współpracy z młodszymi kolegami, którzy wychodzą na boisko, chcemy przywrócić ten prestiż" - podkreślił.
W jaki sposób można zrealizować taki cel?
"Zamierzamy wykorzystać naszą pozycję międzynarodową, mając np. sędziego finałów mistrzostw świata i Ligi Mistrzów. Mówię nie tylko o Szymonie Marciniaku, ale o całym jego zespole sędziowskim. Mamy bardzo dobrą pozycję międzynarodową, ale oczywiście planujemy ją jeszcze bardziej wzmacniać i wokół niej budować nasz wizerunek" - zapowiedział.
"Chcemy unikać błędów, będziemy je minimalizować. Wiele zdarzeń w trakcie meczu jest kontrowersyjnych, ale to nie znaczy, że decyzje są z założenia błędne" - dodał.
Podopieczni Marcina Szulca muszą spodziewać się częstszych szkoleń.
"W przeszłości odbywały się głównie z zakresu VAR, dwa razy w miesiącu. Plus dwa razy dwudniowe szkolenia przed rundami - wiosenną i jesienną. Oraz oczywiście zimowy kurs przygotowawczy w Turcji, trwający 9-11 dni. Przywracamy - raz na miesiąc - dwudniowe spotkania stacjonarne z sędziami, zgrupowania dla arbitrów szczebla centralnego. Wdrażamy też obowiązkowe szkolenia VAR on-line co dwa tygodnie" - podkreślił.
Szulc zapowiedział również szkolenia medialne dla sędziów.
"Chcemy przygotować się na spotkania z mediami, poprzez zwrócenie uwagi np. na mowę ciała, sposób wysławiania się. Rozumiem, że czasami ciężko w emocjach składać zdania. Czasy, w których żyjemy i pracujemy są takie, żeby nie bać się rozmów z dziennikarzami. Skorzystamy w tym przypadku również z pomocy Departamentu Komunikacji i Mediów" - przyznał.
"Wiemy, jak ważne jest też wsparcie psychologiczne dla sędziów. Chcę o tym rozmawiać, np. jak sobie radzić ze stresem i hejtem" - dodał.
W sierpniowym wywiadzie dla PAP Szulc podkreślał, że zna sposób działania organizacji sędziowskich np. w zachodniej Europie. "Są tam elementy, które chciałbym wdrożyć u nas" – zapowiedział wówczas.
W środę poinformował o jednym z takich przykładów.
"Wzorem Bundesligi i zastosowań dla tamtejszych trenerów, chcemy, żeby sędzia ubiegający się o licencję poprowadził co najmniej 10 oficjalnych meczów".
Przewodniczący KS PZPN przypomniał, że w niedawnym meczu ekstraklasy Korona Kielce - Górnik Zabrze po raz pierwszy w historii polskiego futbolu użyto kamery sędziowskiej (tzw. RefCam). Szymon Marciniak został wyposażony w nowoczesną kamerę zamontowaną na klatce piersiowej, dzięki czemu widzowie mogli obserwować akcje meczowe z perspektywy arbitra.
Takie rozwiązania, jak zapowiedział Szulc, mają być stosowane w każdej kolejce. Np. teraz w meczu Legii Warszawa z Lechem Poznań.
Inwestycja w technologie, różne innowacje, to jeden z ważniejszych aspektów pracy przewodniczącego KS PZPN.
"Rozmawiałem już z prezesem zarządu Ekstraklasy SA Marcinem Animuckim w sprawie platformy do analizy poruszania się sędziów w czasie meczów. Jak wspomniałem, chcemy korzystać z AI, aby m.in. sprawdzać obciążenia treningowe. Będziemy też monitorować przemęczenie sędziów. Zakupiliśmy sprzęt, m.in. kamery, do jeszcze lepszego szkolenia VAR" - zapowiedział Szulc.
Obecny na konferencji sekretarz generalny PZPN Łukasz Wachowski potwierdził, że wkrótce uruchomione zostanie centrum VAR (dotychczas sędziowie korzystają z wozów VAR w pobliżu stadionu).
"Jesteśmy już po ogłoszeniu konkursu. Wpłynęło kilkanaście ofert. Siadamy teraz do szczegółowych rozmów co do kosztów, wycen itd. Chcemy, żeby to centrum ruszyło jeszcze w tym sezonie. Będzie znajdować się w tym samym budynku co PZPN" - zapowiedział Wachowski.
Satysfakcji z tego faktu nie ukrywa też Szulc.
"Będziemy beneficjentami centrum VAR, które na pewno ułatwi nam pracę. To kolejny przykład, że patrzymy do przodu" - podkreślił szef polskich sędziów.