W Jagiellonii koniec marzeń o pucharze, ale szanse na fotel lidera Ekstraklasy

W Jagiellonii koniec marzeń o pucharze, ale szanse na fotel lidera Ekstraklasy
W Jagiellonii koniec marzeń o pucharze, ale szanse na fotel lidera EkstraklasyPAP/Art Service

Po odpadnięciu w czwartek z rywalizacji w Pucharze Polski, piłkarze Jagiellonii już w niedzielę mogą poprawić sobie humory i objąć prowadzenie w Ekstraklasie. Białostoczanie zmierzą się na wyjeździe z beniaminkiem Bruk-Betem Termaliką Nieciecza, z którym jednak niespodziewanie przegrali u siebie aż 0:4 na inaugurację ligowych rozgrywek.

Jagiellonia zajmuje obecnie w tabeli piłkarskiej Ekstraklasy trzecie miejsce - do lidera Górnika Zabrze, który w tej kolejce już swój mecz rozegrał, przegrywając 2:5 z Lechią Gdańsk, traci jedynie dwa punkty, do wicelidera Wisły Płock - jeden.

Przed meczem w Niecieczy ma rozegrane aż trzy spotkania mniej niż zabrzanie i dwa mniej od Wisły.

W czwartek Jagiellonia odpadła z Pucharu Polski, w 1/8 finału przegrywając na wyjeździe z GKS Katowice 1:3. "Nie zrealizujemy założonego celu, jakim było granie we wszystkich możliwych rozgrywkach na wiosnę. Musimy to zaakceptować, w tej chwili nie jest to łatwe. Powiedziałem zawodnikom w szatni, że jestem zły" – mówił po tym spotkaniu trener białostoczan Adrian Siemieniec.

Białostoczanie kończą rok grą co 3-4 dni, do tego z czterech meczów, które im zostały do rozegrania, trzy to wyjazdy. Mecz w Niecieczy jest trzecim wyjazdowym spotkaniem z rzędu - przed tygodniem grali w Lubinie, w czwartek w Katowicach.

Na inaugurację sezonu Ekstraklasy Jagiellonia niespodziewanie przegrała z Bruk-Betem Termaliką u siebie 0:4. Od razu pojawiły się komentarze, że drużyna w tym sezonie - po poważnych zmianach kadrowych - nie będzie w stanie powtórzyć sukcesów z ostatnich dwóch lat (mistrzostwo kraju i trzecie miejsce, gra w europejskich rozgrywkach).

Potem jednak białostoczanie mieli imponującą serię osiemnastu meczów bez porażki w różnych rozgrywkach, przerwaną dopiero pod koniec października, gdy w meczu na szczycie przegrali 1:2 w Zabrzu z Górnikiem.

W czwartkowym meczu pucharowym z GKS Katowice z kontuzjami boisko opuścili skrzydłowi Kamil Jóźwiak i Oskar Pietuszewski. Zwłaszcza uraz 17-letniego Pietuszewskiego wyglądał groźnie, bo piłkarz schodził ze łzami w oczach i z pomocą fizjoterapeutów Jagiellonii. Z powodu kontuzji w kadrze na ten mecz nie było też kapitana zespołu Tarasa Romanczuka.

Tuż po tym spotkaniu trener Siemieniec nie miał wiedzy, jak poważne są urazy obu skrzydłowych i ile potrwa ich absencja. Ostatni przed zimową przerwą mecz Jagiellonia zagra 18 grudnia w Holandii z AZ Alkmaar, w ostatniej kolejce fazy ligowej Ligi Konferencji. Ma też do rozegrania u siebie 11 grudnia mecz przedostatniej kolejki LK z hiszpańskim Rayo Vallecano oraz 14 grudnia jeden z dwóch zaległych meczów ligowych - na wyjeździe z Motorem Lublin.

Początek meczu Bruk-Bet Termalica - Jagiellonia, w niedzielę o 12:15 w Niecieczy.

Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen