The Gunners pod wodzą Mikela Artety zdobyli do tej pory tylko jedno trofeum, wygrywając Puchar Anglii w kampanii 2019/20. Co więcej, w zeszłym sezonie zajęli niepopularne drugie miejsce w Premier League po raz trzeci z rzędu, a zarząd chce to zmienić. Wydali już 143 miliony euro na transfery, co jest piątym najwyższym wydatkiem do tej pory w tym oknie transferowym.
Udało im się sfinalizować przybycie pomocnika Martína Zubimendiego z Realu Sociedad (71 milionów), środek pola został wzmocniony przez Christiana Nörgaarda z Brentford (12 milionów), klub sprowadził także Kepę Arrizabalagę z Chelsea (6 milionów) na pozycję bramkarza.
Na tym jednak zakupy się nie zakończyły. Arsenal w końcu zainwestował w ofensywę, na czym zależało wielu kibicom, ale mało kto przypuszczał, że sięgnie po skrzydłowego Noniego Madueke (55 milionów), na którym trener The Blues Enzo Maresca polegał przez większość zeszłego sezonu.
Największe słabości Arsenalu w ostatnich latach leżą jednak na pozycji głównego napastnika, gdzie zazwyczaj grają z dość nietypowymi dziewiątkami Kaiem Havertzem i Leandro Trossardem lub obecnie kontuzjowany Gabrielem Jesusem. Jak w każdym okienku transferowym, wiele spekulacji kręci się więc wokół poszukiwania bezkompromisowego snajpera.
Niewielu kibicom umknęło, że powinien być nim Viktor Gyökeres ze Sportingu, choć doniesienia z ostatnich dni sugerują, że negocjacje ponownie się komplikują.
Nowy impuls powinien pomóc drużynie przeciągnąć kampanię w jednych rozgrywkach aż do upragnionego trofeum, o którym wiedzą nowi zawodnicy. "Oni wierzą w nasz projekt. To wspaniałe, że nie muszę ich przekonywać. Znają swoje zalety i wiedzą, jak blisko byliśmy. Ostatecznie to właśnie te szczegóły decydują o kolejnym kroku, którego wszyscy tak bardzo pragniemy. To tylko kwestia pracy nad nimi i uświadomienia sobie, gdzie się znajdują" - powiedział Arteta.
Kluczowym krokiem może być przybycie Zubimendiego, który prezentuje świetną formę podczas swoich kilku dni w Arsenalu. "Jesteśmy pod wrażeniem tego, co widzieliśmy przez ostatni tydzień. Kiedy obserwujesz zawodnika każdego dnia, widzisz jego osobowość i to, co wnosi do zespołu. Jesteśmy nim podekscytowani" - Arteta pochwalił przybycie hiszpańskiego pomocnika, który w poprzednim sezonie opuścił zaledwie cztery mecze LaLiga w barwach Realu Sociedad.
"Odrzucił kilka bardzo dobrych ofert, aby nam pomóc. Cieszę się, że zbudowaliśmy niesamowity zespół, do którego każdy chce dołączyć" - dodał.
Obrońca Gabriel Magalhaes również nie może się doczekać interakcji z nowymi zawodnikami i jest przekonany, że nadchodzący sezon w końcu przyniesie zmiany, a Arsenal będzie walczył do ostatniej minuty o tytuł. "Nie możemy szukać wymówek. Przez ostatnie trzy lata zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy. Czuję, że czasami mieliśmy trochę pecha, ale wszyscy wierzymy, że możemy wygrywać wielkie tytuły" - powiedział BBC Sport.
Brazylijczyk wierzy, że Arsenal będzie silniejszy dzięki wzmocnieniom w nadchodzącym sezonie. "Klub robi to, co jest najlepsze dla zawodników i trenerów. Na pewno starają się sprowadzić najlepszych piłkarzy, którzy mogą nam pomóc, ale my musimy po prostu skupić się na naszej grze" - powiedział.
"Z tego powodu nie mogę się doczekać nowych wyzwań. Chcemy mieć najlepszych zawodników, tylko z nimi możemy grać o tytuł. Wierzę, że przyszły sezon będzie inny" - dodał. Przypomniał również, że Arsenalowi kilka tytułów przeleciało ostatnio przez palce. "Trochę nam brakowało, ale myślę, że w tym roku będzie inaczej. Naprawdę w to wierzę" - zakończył.