Podopieczni Arne Slota przystępowali do meczu 16. kolejki Premier League po dwóch ligowych remisach z rzędu i zwycięstwie 1:0 z Interem w Lidze Mistrzów. Brighton również nie wygrało dwóch poprzednich spotkań w lidze (remis 1:1 z West Ham i porażka 3:4 z Aston Villa). W tabeli przed tym meczem oba zespoły miały tyle samo punktów, ale goście zajmowali 8. miejsce, a gospodarze 10.
Bardzo szybki gol Ekitike ustalił wynik w pierwszej połowie
Liverpool kapitalnie wszedł w meczu i już w 46 sekundzie objął prowadzenie. Złe wybicie z defensywny Brighton zaliczył Yankuba Minteh, wykorzystał to Joe Gomez, który wygrał pojedynek główkowy, piłka w polu karnym trafiła do Hugo Ekitike, a ten pewnym strzałem pod poprzeczkę dał prowadzenie.
Goście mogli odpowiedzieć w 14. minucie, kiedy Diego Gomez po podaniu Minteha stanął przed Alissonem, ale lepszy w tym pojedynku był brazylijski bramkarz.
W 26. minucie z powodu kontuzji plac gry musiał opuścić Joe Gomez i niespodziewanie za niego na placu gry pojawił się Mohamed Salah, który witany był gromki brawami przez kibiców.
Obie drużyny miały swoje szanse, jedną z nich miał Ekitike, ale trafił obok z bramki. W końcówce pierwszej części Brighton mogło zaskoczyć, bo w piłkę na swojej połowie nieczysto trafił Curtis Jones, ale Yankuba Minteh nie rozwiązał tej sytuacji dobrze i zmarnował szansę. W doliczonym czasie "przycisnęli" goście, ale nie trafili do siatki i było 1:0 dla The Reds.

Asysta Salaha i dublet Ekitike, Liverpool wygrywa na Anfield z Brighton
Kapitalną okazję na początku drugiej połowy miał Diego Gomez, którego kapitalnym podaniem obsłużył Mats Wieffer, ale Paragwajczyk w dogodnej sytuacji trafił w słupek.
Brighton szukało swoich okazji, ale to Liverpool powinien podwyższyć wynik w 59. minucie, kiedy wyszli ze znakomitą kontrą trzech na jednego. Salah dobry podaniem uruchomił Ekitike, ale ten uderzył nad poprzeczką. Chwilę późnej Francuz wykorzystał już kapitalne dośrodkowanie Egipcjanina z rzutu rożnego i było 2:0 dla Liverpoolu. Dzięki tej asyście Mo Salah został zawodnikiem z największą łączną liczbą goli i asyst dla jednego klubu w historii Premier League.
Mohamed Salah mógł zwieńczyć ten mecz golem w doliczonym czasie, kiedy otrzymał bardzo dobre podanie od Federico Chiesy. Jednak Egipcjanin uderzył bardzo źle i piłka przeleciała nad bramką. Chwilę później Salah wyprowadzał kontrę gospodarzy, ale jego podanie było bardzo niedokładne.
Ostatecznie Liverpool wygrał 2:0 i zbliża się do czołówki tabeli.

