Hiszpański gigant od dawna interesuje się reprezentantem Argentyny, a według źródeł ich zainteresowanie osiągnęło już taki poziom, że transfer może dojść do skutku w 2026 roku.
Nie jest zaskoczeniem, że pomocnik tej klasy znajduje się na liście życzeń Madrytu, ponieważ klub skupia się na wzmocnieniu środka pola na sezon 2026/27.
Wytypowanie Fernandeza to jasny sygnał ambicji – i będzie wymagało ogromnych nakładów finansowych.
Chelsea sprowadziła go z Benfiki za 106,8 miliona funtów w 2023 roku, ustanawiając wtedy rekordową kwotę transferu w Wielkiej Brytanii.
Kwota wywołała spore poruszenie, ale Fernandez okazał się kluczowym i niezbędnym zawodnikiem podczas przebudowy zespołu – a jeśli odejdzie, Chelsea na nim zarobi.
Osoby związane z Chelsea przyznają, że są świadome zainteresowania ze strony Madrytu, ale uważają, że klub jest dobrze zabezpieczony, ponieważ zawodnik ma kontrakt ważny do 2032 roku. Polityka podpisywania długoterminowych umów sprawdza się w takich sytuacjach – klub albo otrzymuje ogromną kwotę, albo zatrzymuje swoją gwiazdę.
Chelsea nie zamierza sprzedawać Fernandeza, ale musiałaby rozważyć sytuację, jeśli sam zawodnik wyrazi chęć odejścia, co według doniesień jest możliwe.
Madryt łączony jest także z innymi pomocnikami grającymi w Anglii, m.in. Rodrim z Manchester City oraz Alexisem Mac Allisterem z Liverpoolu. Jednak obecnie to Fernandez jest uznawany za najlepiej pasującego do zespołu.
Transfer w trakcie sezonu wydaje się praktycznie nierealny, ale rozmowy po jego zakończeniu zaczynają być coraz bardziej prawdopodobne.