Gospodarze spotkania rozgrywanego na Stamford Bridge starali się zażegnać mały kryzys, którym były trzy spotkania z zaledwie dwoma punktami, dlatego od pierwszych minut rzucili się na rywali. Konsekwencja przyniosła efekt w 21. minucie, a radość kibiców była tym większa, że do siatki trafił wracający po kontuzji Cole Palmer. Anglik w efektowym sposób wyprzedził obrońcę i pewnym strzałem przy dalszym słupku strzelił swojego piątego gola w szóstym występie przeciwko Evertonowi.
Chwilę później do siatki mógł trafić także Alejandro Garnacho. Szybki Argentyńczyk przejął fatalne podanie obrońcy gości, ale mając przed sobą pustą bramkę, uderzył tuż obok słupka. Po drugiej stronie przed szansą stanął z kolei James Tarkowski, jednak jego strzał głową również okazał się niecelny. W końcówce pierwszej połowy po rajdzie i świetnym podaniu Pedro Neto prowadzenie The Blues podwyższył Malo Gusto, dokładając do asysty drugą bramkę w tym sezonie Premier League.
W drugiej połowie Chelsea nadal utrzymywała przewagę, ale coraz częściej inicjatywę przejmowała ekipa z Liverpoolu. Aktywny jak zwykle był Jack Grealish, ale pomocnik na oczach selekcjonera reprezentacji Anglii Thomasa Tuchela marnował kolejne okazje. Przed większą stratą The Toffees ratował także Jordan Pickford, który zatrzymał potężne uderzenie pod poprzeczkę Reece'a Jamesa z rzutu wolnego.

Podopieczni Davida Moyesa tego dnia mieli spore problemy ze skutecznością, w końcówce w słupek trafił jeszcze Iliman Ndiaye. Wynik nie uległ już zmianie, dlatego to zawodnicy Enzo Mareski mogli cieszyć się z ósmej wygranej w sezonie, zachowując kontakt z czołówką tabeli.
